Panie prezesie, jakie komentarze najczęściej słuszał pan w sobotnie popołudnie?
– Artur Piechowicz: – Ludzie gratulowali nam doskonałej imprezy, świetnego meczu i wiem, że wielu z nich wróci na ten stadion. Pogoda dopisała, mecz wygraliśmy po emocjonującej walce i wiele czynników sprawiło, że było sympatycznie.
Brak punktów gastronomicznych, brak sklepiku z pamiątkami – tych rzeczy kibicom brakowało.
– Tak wiem, śledzę naszą stronę i z wieloma opiniami się zgadzam. Jednak nie byliśmy w stanie na pierwszy mecz zdążyć ze wszystkim. Nikt też nie przewidział, że na chwilę zatnie się bramka biletowa od strony parku i przestanie działać. Wiem, że punkt gastronomiczny w przyszłości ma być od strony hali w tak zwanym „okrąglaku”. Dziś nie wiem, kiedy dokładnie będzie to czynne. Do tego czasu będziemy chcieli, aby tak jak dotychczas były jakieś kiełbaski, jakaś kawa, herbata i zimne napoje były sprzedawane na obiekcie podczas meczu. Jeśli chodzi o pamiątki klubowe, to również ten temat nie jest nam obojętny i myślimy nad uruchomieniem sklepu lub stoiska. Do wszystkiego jednak potrzeba ludzi chętnych do pomocy. Małymi kroczkami będziemy starali się dojść do perfekcji.
Za dwa tygodnie mecz z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Prawdopodobnie z udziałem kibiców przyjezdnych. Myślicie już nad organizacją spotkania.
– Przyjedzie Pogoń? To fajnie, bo to podniesie rangę widowiska i będzie fajnie. W poniedziałek trochę odpoczywaliśmy od emocji, ale już od wtorku zaczynamy przygotowywać się do następnego meczu w roli gospodarza.
Dziękuję za rozmowę