Debiut w zespole Broni zaliczył Brazylijczyk, Matheus Dias. Defensywny pomocnik to zawsze zawodnik od czarnej roboty, a „Mateusz” zostawił w tym meczu sporo zdrowia. Widać było, że chce się pokazać z jak najlepszej strony. Zresztą miał swój udział przy drugim golu. To po jego przechwycie poszła akcja, po której piłkę dostał Dominik Leśniewski i całość wykończył Michał Kielak. Ten ostatni zaliczył premierowe trafienie na tym szczeblu. Najpierw wypracował rzut karny, potem zachował się kapitalnie w sytuacji sam na sam, wyczekał bramkarza i posłał piłkę tam gdzie golkiper nie miał szans na jej złapanie.
Od pierwszych minut w składzie zobaczyliśmy też Maksymiliana Jończyka, która spisuje się coraz lepiej. Szkoda ostatniej akcji, bo mógłby swój występ okrasić golem na 3:0.
Na wyróżnienie zasłużył cały zespół, bo do ostatnich chwil zawodnicy bronili się przed naporem rywala. W pierwszych 20 minutach Błonianka próbowałą atakować, ale nie wiele z tegoo wynikało. Przed przerwą goście, ani razu nie zagrozili bramce Zacharskiego. Broń miała dwie swoje szanse i je wykorzystała.
Po przerwie można było się spodziewać, że rywal będzie gonić, będzie próbował odrobić straty. Udało się obronić wynik, choć gości trzeba też pochwalić bo stworzyli sobie 2-3 dobre okazje.
Nasz zespół jeszcze nie funkcjonuje perfekcyjnie, ale mamy cztery punkty po dwóch meczach i czas działa na korzyść tej drużyny. Jeśli do niej po kontuzjach dołączą Suarez, Smuczyński i uda się zgłosić jeszcze dwóch graczy, którzy trenują z zespołem, to powinno być coraz lepiej.
Za tydzień, w niedzielę o godz. 11 zagramy mecz z Pogonią w Grodzisku Mazowieckim.