Do 30 minuty gra Broni mogła sie podobać. Drużyna grała ostrożnie i uważnie w defensywie, mądrze rozgrywała piłki i mogła objąć prowadzenie. W 18 minucie Piotr Nowosielski był sam na sam z bramkarzem, ale przegrał tą konfrontację, a w 21 minucie Mariusz Marczak trafił w poprzeczkę.
Wystarczyła chwila rozluźnienia w defensywie, a dobrze znany w Broni., Daniel Ciupiński miał dwie szanse na zdobycie gola. Raz trafił w poprzeczkę, a chwilę potem prosto w naszego bramkarza.
W 38 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka ponownie odbiła się od poprzeczki kozieniczan, zaś cztery minuty potem Dominik Leśniewski zdobył bramkę, ale pomógł sobie ręką i sędzia słusznie gola nie uznał.
Po przerwie w szeregach Broni zaszło pięć zmian. Kozieniczanie przez 45 minut nie oddali strzału na bramkę. Nasz zespół miał trzy okazje, aby objąć prowadzenie. W 61 minucie Mariusz Marczak w dogodnej sytuacji strzeł nad poprzeczką. W 70 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę na głowę dostał Nowosielski i stojąc przed pustą bramką, strzelił zaskoczony nad poprzeczką. W 84 minucie kolejną okazję miał Piotr Stefański, ale górą był golkiper gości.
Z powodu nieobecności dziś trenera Tomasza Dziubińskiego, zespół poprowadził Mirosław Peresada.
– Jedyną pociechą jest gra z tyłu. Nie straciliśmy gola i nie daliśmy rywalowi stworzyć sobie zagrożenia – mówi trener Peresada.
Przed Bronią teraz sparingi z bardziej wymagającymi rywalami, Granatem Skarżysko i Wisłą Puławy.
Zdjęcia oraz wideo z meczu już niebawem