Bramkarz przeszkodził i pomógł

BROŃ RADOM - WARTA SIERADZ 2:2 (0:0)
Bramki W. Kupiec 55, Leśniewski 85 - M. Kobierski 51, Pawlak 81.

ZAPIS RELACJI LIVE TUTAJ
Po serii czterech wygranych z rzędu piłkarze Broni zaliczyli słabszy występ i zdobyli jeden punkt w potyczce z Wartą Sieradz. Z jednej strony można czuć niedosyt, bo nasz zespół nie wykorzystał rzutu karnego. a drugiej strony trzeba z tego punktu się cieszyć, bo udalo się dwukrotnie doprowadzać do remisu po kuriozalnych bramkach.

Czytaj dalej....

Broń zagrała dużo słabiej niż w potyczkach z Omegą, czy Startem Otwock. Z drugiej strony, rywal mocno zdeterminowany i też chciał coś uszczknąć. Nie wiadomo jak potoczyłby się ten mecz gdyby na początku Wojciech Kupiec wykorzystał rzut karny. Trudno, nie udało się. Pomylił się po raz pierwszy.
– Wojtek dotąd był niezawodny i nie można mieć do niego najmniejszych pretensji – mówił na pomeczowej konferencji, trener Broni, Tomasz Dziubiński.
Sporo było chaosu w grze obu drużyn w pierwszej połowie. Dużo walki i momentami dużo kopaniny.
Po zmianie stron nasza defensywa popełniła błąd, piłkę przejął Marcin Kobierski i zdobył gola. Jeśli ktoś przeanalizuje poprzednie mecze Broń – Warta, to właśnie Kobierski najwięcej naprzykrzył się się naszej drużynie.

Dobrze, że nie tylko nasza obrona popełniała błędy i odpowiedź była błyskawiczna. W 55 minucie Mateusz Zaniewski, golkiper Warty wyskakiwał do do dośrodkowania z rzutu rożnego. Piłkę wypuścił tak feralnie. że upadła ona wprost na głowę nadbiegającego Kupca. Wojtek tym samym zrehabilitował się golkiperowi. Szkoda bramkarza Warty, bo praktycznie w ciągu jednego meczu mieliśmy „od bohatera do zera”. W 85 minucie gdy nasz zespół przegraywał 1:2, Leśniewski uderzył z 20 metrów, wydawało się, że Zaniewski pewnie złapie piłkę, ta jednak wpadła między jego nogami do siatki.
W ostatnich minutach nasz zespół ambitnie dążył do zdobycia zwycięskiej bramki. Trzeba jednak przyznać, żę remis tego dnia był sprawiedliwym wynikiem.

PODOBNE WPISY