Broń na szóstkę

BROŃ - WŁÓKNIARZ 6:0 (2:0).
Gole:
1:0 Chrzanowski 21
2:0 Ciupiński 35,
3:0 Ciupiński 69,
4:0 Gorczyca 83
5:0 Ciupiński 84
6:0 Ciupiński 89

Broń: Młodziński - Noheem, Gorczyca, Kupiec, Budziński (85 Kobylarczyk), Rdzanek (74 Leśniewski), Kourou, Sałek, Ziętek (70 Chudziński), Ciupiński, Chrzanowski (80 Teboh).

Włókniarz: Wolski - Perka, Jędrychowski, Bendkowski, Gawroński, Dymek, Sikorski (70 Berensztajn), Zając, Mik (57 Jarosiński), S. Wiśniewski, Bednarek (85 Kieras).
Od 82 minuty goście grali w 10, bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Sebastian Wiśniewski.

Takiego wyniku chyba nikt się nie spodziewał. Co prawda Włokniarz walczy o utrzymanie, ale na sześć goli nikt nie liczył. Zwłaszcza, że dotąd sztuczne boisko w bojach o punkty nie leżało naszym zawodnikom.

Scenariusz spotkania był bardzo podobny do tego z rundy jesiennej, kiedy to przez 20 minut trwała zacięta walka i nic nie zapowiadało klęski gości. Jesienią festiwal strzelecki zaprezentował Adrian Dziubiński, a teraz skutecznością popisał się Daniel Ciupiński.

Jednak pierwsze trafienie należało do debiutanta. Kuba Chrzanowski kilka dni temu skończył 17 lat i trener dał mu szansę gry. Artur Kupiec przyznał po meczu, że ryzyko wstawienia Chrzanowskiego do gry, w pełni się opłacało, bo młody zawodnik zagrał bardzo dobrze. Miał nawet okazję zdobyć jeszcze jednego gola.

Włokniarz zagrał bez czterech podstawowych zawodników, a Broń bez Macieja Czachóra, Michała Dolińskiego i Arkadiusza Oziewicza. Ten pierwszy rozchorował się i w ogole nie dojechał na mecz. W zespole z Zelowa najbardziej widoczny był brak bramkarza, bo młody golkiper popełnił kilka błędów i przynajmniej połowę bramek Broni można zapisać na jego konto.

W ostatnich minutach Wokniarz grał już w osłabieniu i zupełnie posypała się defensywa tego zespołu. Broń dobiła przeciwnika strzelając trzy bramki w końcowych sześciu minutach.

Co ciekawe, goli mogło paść więcej, bo ekipę spod Bełchatowa trzykrotnie ratowała poprzeczka przed stratą gola. Gratulujemy naszym piłkarzom. Wielkie brawa również dla kibiców, których sporo przyszło na mecz w to słoneczne popołudnie. Po wielu wyjazdach do Kozienic, taki mecz i taki wynik po prostu wszystkim nam się należał. 
Niebawem zdjęcia z meczu i wypowiedzi trenerów.

PODOBNE WPISY