Długo nie było wiadomo gdzie to spotkanie się odbędzie. Legia pierwotnie chciała zagrać na bocznym boisku, ale Mazowiecki ZPN naciskał, że finał musi mieć swoją rangę. Ostatecznie mecz zorganizowano na głównej płycie. Legia nie chciała organizować imprezy masowej, więc wpuściła jedynie 999 kibiców. Kilka dni wcześniej na tym stadionie towarzysko zagrała Polska z Andorą. Natomiast kilka dni później rozpoczęło się Euro 2012.
Mecz na Łazienkowskiej w pierwszej połowie toczył się z przewagą Broni. W 21 minucie po zagraniu Arkadiusza Oziewicza do Arkadiusza Chudzińskiego, ten drugi wpadł z piłką w pole karne i strzałem w długi róg pokonał Konrada Jałochę.
Tuż po przerwie wspomiany Górski perfekcyjnie wykorzystał rzut wolny i było już 1:1. W drugiej połowie Broń miała dogodne sytuacje. Między innymi Jakub Chrzanowski trafił w poprzeczkę. Wydawało się, że będzie dogrywka, ale Michalak wykorzystał podanie Wolskiego i nie dał szans Pawłowi Młodzińskiemu.
Nasz zespół za drugie miejsce odebrał srebrne medale.
– Nie dotrzymałem słowa – mówił po meczu Artur Kupiec, trener Broni. – Kiedy straciliśmy szanse na awans do drugiej ligi, celem było zdobycie pucharu, niestety nie udało się – dodał radomski szkoleniowiec.
FOTOGALERIĘ Z TEGO MECZU MOŻA ZNALEŹĆ TUTAJ