Czekał od września i strzelił cztery

Daniel Ciupiński od września ubiegłego roku czekał na strzelenie gola. Wcześniej napastnik trzecioligowej Broni miał na swoim koncie trzy bramki. W sobotę aż cztery razy pokonał golkipera Włókniarza Zelów, a radomianie wygrali 6:0.

Nie był to pierwszy taki wyczyn w karierze Daniela Ciupińskiego. Jeszcze jako zawodnik Szydłowianki Szydłowiec zdobył w meczu z Koroną Góra Kalwaria siedem bramek. Na trzecioligowych boiskach pierwszy raz zdarzyło mu się zdobyć cztery gole. Co ciekawe ostatniego gola dla Broni zdobył we wrześniu w wyjazdowym spotkaniu z Narwią Ostrołęka.

– Nie ma co rozpamiętywać tego spotkania. Cały zespół wygrał i już teraz trzeba myśleć o wyjeździe do Kleszczowa na mecz z Omegą. Czeka nas bardzo trudny pojedynek, ale myślę, że jesteśmy w stanie wygrać  – mówił po meczu uradowany Daniel Ciupiński.

W meczu z Włókniarzem ze względu na kontuzję nie zagrał Arkadiusz Oziewicz. Michał Doliński musiał pauzować za kartki, natomiast Maciej Czachór jest chory. Na mecz z Omegą do składu powróci Doliński, natomiast niepewna jest gra pozostałej dwójki. Oziewicz odczuwa jeszcze ból kości piszczelowej, a nad przyszłością Czachóra w Broni zastanawiać się będzie w poniedziałkowy wieczór, zarząd klubu, bo tak do końca nie wiadomo co zawodnikowi dolega.

– Cieszę się, że kadrowo nasza sytuacja jest bardzo dobra. Martwiłem się o Damiana Sałka, który zagrał po kontuzji, ale wytrzymał 90 minut i zaprezentował się całkiem nie źle. Być może do soboty dojdzie też do siebie Arek Oziewicz – mówi trener Broni, Artur Kupiec.
Najbliższy mecz Broń zagra w sobotę o godzinie 15 w Kleszczowie z miejscową Omegą. Już teraz kibiców i czytelników naszego portalu zachęcamy do śledzenia relacji na żywo.

Tekst i foto: cozadzien.com.pl