Dwa lata temu na starym stadionie, przegraliśmny z MKS Kutno 0:1. W poprzednim sezonie w roli gospodarza już w Kozienicach cudem, zremisowaliśmy 1:1. Gola w 90 min dla Broni zdobył Michał Marczak, czym praktycznie pozbawił rywali marzeń o awansie. .
O RYWALU
Już od kilku sezonów MKS z Kutna zalicza się do czołowych zespołów trzeciej ligi łódzko – mazowieckiej. Jednak za każdym razem na drodze do awansu, stoją temu zespołowi jakieś przeszkody. W ubiegłym sezonie zabrakło pieniędzy, a przed tym, o promocji do drugiej ligi, już nikt głośno nie mówił. Mimo to w klubie tym są spore ambicje, aby grać co najmniej na trzecim szczeblu rozgrywkowym. Jest kilku bardzo dobrych piłkarzy, jest też obiekt w Kutnie spełniający licencyjne wymogi.
Przed tym sezonem z zespołem pożegnał się najlepszy strzelec, Rafał Jankowski i widać, że ciężko zastąpić tak skutecznego zawodnika. Zmienił się też trener, którym został Kamil Socha.
Tacy zawodnicy jak Przemysław Michalski, Michał Rosiak, Rafał KJubiak, czy Sylwester Płacheta, potrafią grać w piłkę i nie są to anonimoiwe postacie kutnowskiego zespołu.
W obecnym sezonie kutnianie na początku spisywali się bardzo przeciętnie i grali w kratkę przegrywając między innymi u siebie z Piasecznem, czy też w Wierzbicy z Orłem. Ostatnia kolejka pokazała, że MKS to jednak silny zespół, który nie zrezygnował z walki o czołowe lokaty. Po wysokiej wygranej 3:0 nad Hutnikiem Warszawa, miejscy zajmują piątą lokatę.
ZAGRAMY W OSŁABIENIU
W szeregach Broni na pewno nie zobaczymy Adrian Dziubińskiego, który ma problem z torebką stawu skokowego. Coraz lepiej czuje się Adrian ZIetek, ale czy będzie gotowy do gry? Tego nie jesteśmy pewni. Zastąpią ich Paweł Maciejczak i Badji Kourou, a może zagra od pieerwszych minut wspomniany Marczak.
Broń spisuje się bardzo dobrze. Wierzymy, że drużyna odniesie kolejne zwycięstwo. Potrzebna jest jednak pomoc wszystkich.