– Spotykamy się kolejny raz, aby oddać hołd tym, którzy bez wahania poświęcili się w obronie ojczyzny. Prawo i Sprawiedliwość podejmuje działania, które mają na celu, jak największe upamiętnienie pracowników Fabryki Broni, którzy zostali bestialsko zamordowani. Chcemy, by od 1 stycznia 2018 roku wszystkie miejsca kaźni były odnawiane z pieniędzy Ministerstwa Obrony Narodowej. Ten resort będzie również wspierał budowę pomników sławiących chwałę oręża polskiego, tak jak pomnik pomnik Armii Krajowej, który ma niedługo powstać w Radomiu – mówił poseł Wojciech Skurkiewicz.
Głos zabrał również prezydent miasta. – Tu bije serce naszego miasta. O wolność zawsze musimy dbać i ją szanować. W przyszłym roku chcemy zmienić to miejsce na bardziej atrakcyjne, bo jest ważne dla wszystkich mieszkańców – zakończył Radosław Witkowski.
Z kart historii
Pociągiem podążającym do Skarżyska jechała grupa bojowa Armii Krajowej, w celu wykonania wyroku na konfidencie gestapo. W Rożkach podczas sprawdzania dokumentów przez żandarmerię niemiecką, doszło do wymiany strzałów między żandarmami i partyzantami. Zginął wówczas dowódca major Ewaryst Żetycki i dwóch żandarmów. Kilku zostało rannych. W ręce Niemców wpadł pistolet vis nr. 1078. Taki sam jak produkowano w radomskiej fabryce.
Już następnego dnia gestapo weszło do zakładu, aby ustalić do kogo należał pistolet i jak znalazł się w rękach partyzantów. Rozpoczęto aresztowania i rewizję podejrzanych. Po krótkim śledztwie rozpoczęto egzekucję. Zarówno w Rożkach jak i obok budynku Fabryki Broni, a także na ulicy Warszawskiej i Kieleckiej. Na szubienicach zginęło około 50 osób. Aż 26 z nich to pracownicy fabryki.
W miejscu gdzie stały szubienice, gdzie 14 października 1942 roku zamordowano 15 pracowników Fabryki Broni, dziś stoi pomnik.
Źródło: własne/echodnia.eu
Fot. Joanna Gołąbek