* Jest awans i jest upragniony tytuł króla strzelców. A jednak nie tryskasz euforią. Dlaczego?
Daniel Ciupiński: – Proszę zauważyć ile ja miałem sytu-acji w meczu z Kozienicami. Cztery, a może pięć, po których powinienem trafić do siatki. Dopiero kiedy Darek Kozubek do-grał mi i miałem przed sobą pustą bramkę, to udało mi się strze-lić. Tak więc mogę czuć po tym spotkaniu pewien niedosyt.
* Nie powiesz jednak, że wracasz do domu smutny?
– Oczywiście, że nie. Brakowało mi co prawda odrobiny precyzji i zimnej krwi przy tych sytuacjach, ale efekt końcowy został osiągnięty. Mamy mistrza ligi i awans, a ja zostałem najlepszym strzelcem.
* Zdajesz sobie sprawę, że w trzeciej lidze nie będzie już tak łatwo zdobywać gole?
– Nie będzie już tyle swobody w ataku, co teraz. Na pewno nie powinno być gorzej jeśli zacznę grać skuteczniej i wykorzy-stywać stuprocentowe sytuacje. Bo akcje podbramkowe na pewno będą. Trzeba je tylko wykańczać.
Daniel Ciupiński
27 lat. Napastnik Broni Radom. Wychowanek Akcji Jastrzębia. Grał również między innymi w Miraxie Bierwce, KS Warka i Szydłowiance Szydłowiec. Rok temu był królem strzelców czwartej ligi. Teraz powtórzył ten sukces.