Wypadałeś ze składu już trzykrotnie, najpierw w Kleszczowie, potem w jednym sparingu i niedawno w kolejnym sparingu. To chyba jakiś pech, który cię prześladuje?
– Przez cały okres mojego grania w piłke nie miałem żadnej poważnej kontuzji, aż do teraz. Liczę, że to już koniec i będę mógł grać,. Myślę, że w środę będę mógł biegać, a w czwartek wybieram się do Konstancina na badania.
Z Targówkiem więc raczej nie zagrasz…
Niestety jeszcze ie będę gotów go gry, ale w środę, 17 kwietnia przeciwko liderowi z Legionowa powinien być już gotów. Wówczas jeśli trener uzna, że powinienem pomóc, to pomogę.
Zima mocno dała wam się we znaki. Nie jesteście zmęczeni tymi sparingami, sztuczną murawą?
Nie pamiętam, aby kiedykolwiek trzeba było czekać tak długo na mecz o ligowe punkty. Każdy już jest tym zmęczony. Same treningi i gry towarzyskie potrafią być nużące.
Ty w sobotę nie zagrasz, ale jak oceniasz formę kolegów przed pierwszy meczem?
– W sparingach nasza gra nie zawsze wygladala najlepiej ale mam nadzieje ze bylo to spowodowane wlasnie tym, ze byly to mecze bez stawki, sztuczne boisko i trudne warunki które mialy na to wszystko wplyw. Teraz wszyscy sa spragnieni meczu o punkty i naturalnej trawy wiec mysle, ze bez problemu poradzimy sobie z Targówkiem.
Dziękuję za rozmowę