Dobra gra, a punktów zero!

PELIKAN ŁOWICZ - BROŃ RADOM 2:0 (1:0)
Bramki: Szerszeń 25, Adamczyk 82
Pelikan: Wlazłowski - Szerszeń (79 Szczepański), Broniarek, Ławcewicz-Musialik, Czapa (75 Stolarczyk), Bujalski, Kaczorowski, Wawrzyński, Adamczyk, Mycka, Dobkowski
Broń: Młodziński - Góźdź (79 Winiarski), Gorczyca, Kventsar, Wicik, Paterek, Czarnota (84 Możdżonek), Sala (46 Nogaj), Więcek, Nowosielski, Czarnecki.

Dobry mecz na wyjeździe, na tle mocnego przeciwnika rozegrali nasi piłkarze. Trener Pelikana chwalił nasz zespół przyznał nawet, że bardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale marne to pocieszenie, gdy popełnia się dwa błędy i one decydują o końcowym wyniku. Szkoda, bo sama gra momentami wyglądała nieźle.

ZDJĘCIA TUTAJ

Więcej w rozwinięciu. Wkrótce skrót wideo

Pierwsze 20 minut toczyło się z przewagą Pelikana. Momentami gospodarze głęboko zepchnęli Broń do defensywy, ale nie przekładało się to na stwarzanie jakiś sytuacji. Gospodarze oddali pierwszy strzał w 25 minucie. Nie był to mocny strzał, ale Paweł Młodziński nie opanował piłki, ta wypadła mu z rąk, doskoczył do niej Sebastian Szerszeń i było 1:0;
Cieszy fakt, że zespół zreagował w tej sytuacji zupełnie inaczej niż w Skierniewicach. Drużyna podniosła gły do góry, zaatakowała mocniej i szkoda zaprzepaszczony sytuacji. Najlepszą w zamieszaniu podbramkowym miał Maksim Kventsar, ale z bliska trafił wprost w interweniującego bramkarza.
Po przerwei Broń dążyła do wyrównania, ale Pelikan od czasu do czasu kontrował. W 70 powinno być 1:1, ale w zamieszaniu podbramkowym nie trafił Jakub Góźdź. Trener zdecydował się zagraać ofensywniej. Na boisku pojawił się Damian Winiarski. Niestety ryzyko nie było opłacalne i po kontrze Adamczyk zamknął dośrodkowanie i zdobył drugą bramkę.

Mimo porażki brawa należą się drużynie za walkę do samego końca. Brawa również dla kibiców, którzy mimo kłopotów z transportem dotarli do Łowicza i głośno dopingowali zespół.