Wisła rzecz jasna nie wystąpiła w najmocniejszym składzie. Trener testował 5-6 zawodników, ale z drugiej strony w Broni zabrakło Przemka Wicika, Pawła Młodzińskiego, Emila Więcka i Wajiha Bouchniby. Po przerwie nasz zespół w dużej mierze zagrał juniorami i młodzieżowcami i to też miał odzwierciedlenie do tego co zobaczyliśmy na boisku.
W pierwszej połowie to Broń była zespołem lepszym. Zaskoczyła gospodarzy ofensywną i odważną grą. Przy tym zagrała bardzo uważnie w obronie, daleko od swojej bramki. Gospodarze objęli prowadzenie po ładnej akcji i strzale nie do obrony. Chwilę wcześniej Bartek Ksiązek i dwukrotnie Piotr Nowosielski strzelali na bramkę Wisły. W 24 minucie było już 1:1 po ładnej akcji Czarneckiego i dograniu do Książka. W 26 miucie Kamil czarnecki był popychany podczas wyskoku do dośrodkowania i sęzia podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie na gola zamienił Piotr Nowosielski. Za moment ponownie Czarnecki był faulowany, ale tym razem w narożniku pola karnego. Nie udało mu się wykorzystać rzutu karnego. Jego strzał obronił golkiper Wisły.
W drugiej połowie trener Dariusz Różański dokonał siedmiu zmian. Przewaga Wisły z każdą minutą była coraz większa. Trzy razy młody bramkarz, Sebastian Przytuła ratował Broń przed stratą gola. Nasza drużyna w drugiej połowie stworzyła sobie tylko jedną okazję, ale Bartłomiej Książek w dogodnej sytuacji strzelił wysoko nad bramką. W końcowych sekundach Wisła zdobyła trzecią bramkę, przy której Przytuła nie miał już szans.
Całe spotkanie trzeba ocenić bardzo pozytywnie. Najlepsi w szeregach Broni naszym zdaniem to Sebastian Przytuła, Dawid Sala i Piotr Nowosielski. Całkiem przyzwoicie po powrocie do Broni zaprezentowali się Cezary Zieliński, Bartek Książek, czy Tomasz Bartosiak. Ten zespół pokazał, że ambicją, zaciekłością i wolą walki można wygrać bardzo wiele
Wkrótce zdjęcia i wideo…