W tym roku ligi  rocznika 1997 rozgrywana jest na 50 metrowym boisku, co zmusza chłopców, któzy przywzyczaili się do gry na pełnowymiarowym boisku do zmiany przyzwyczajeń w grze. Jest mniej możliwości grania długich piłek, nie dają o sobie też tak znać różnice kondycyjne. Przez pewien czas miało to znaczenie także w dzisiejszym meczu. Złożona głównie z zawodników urodzonych w 1998 drużyna Radomiaka grała bardzo ambitnie, prowadziła nawet 2:1. Jednak od stanu 3:3 na początku drugiej połowy, gole strzelali już później tylko nasi zawodnicy. Pod koniec meczu niemal każda akcja kończyła się golem. Aż sześć bramek zdobył dzis Wiktor Kupiec.
    Chyba nikt nie spodziewał się aż takich emocji w drugim meczu, w którym nasi trampkarze młodsi zmierzyli się z Orlikiem. W pierwszej połowie młodzi broniarze nie potrafili sobie poradzić z rywalami, ale także z sędzią, który popełniał pomyłkę za pomyłką, dziwnym trafem zazwyczaj na niekorzyść Broni. Goście objęli prowadzenie po bardzo dziwnym karnym,
   Druga połowa to był już świetny popis naszych piłkarzy i niestety, nadal show pomyłek sędziego. Jednak broniarze grali takż dobrze, że nawet sędzia nie był w stanie im przeszkodzić. Dominowali na całym boisku. Brakowało szczęścia i skuteczności – piłka dwa razy trafiła w poprzeczkę, dwa razy w słupek, kilka razy przeleciała tuż nad poprzeczką. Jednak trzykrotnie znalazła drogę do bramki, także dzięki bardzo aktywnej i ambitnej grze pressingiem, dając zwycięstwo. Emocje w tym meczu były większe niż w niejednym seniorskim pojedynku, a podopieczni Włodzimierza Andrzejewskiego po raz kolejny pokazali,  że są drużyną z wielkim charakterem.

Komplet dzisiejszych rezultatów:
Broń Radom „96 – Orlik Radom 3:1,
Broń Radom „97 – Radomiak III Radom 8:3,
Broń Radom „98 – Orlik Radom 2:5,
Broń Radom „99 – Modzik Radom 3:7.