Dwie różne połowy

BROŃ RADOM - MSZCZONOWIANKA 2:1
Bramki: Śliwiński 13, Stefański 23 - F. Jadacki 61
Broń: Młodziński - Góźdź, Gorczyca, Kventsar (46 Sala), Stefański (46 Wicik), Leśniewski (57 Nogaj), Czarnota (46 Nowosielski), Możdżonek (75 Machajek), Imiela (55 Więcek), Paterek (46 Winiarski), Śliwiński (55 Czarnecki).

To nie był jakiś wybitny mecz, ale nasi piłkarze pokonali skromnie czwartoligową Mszczonowiankę Mszczonów. Przed przerwą zespół trenera Artura Kupca zagrał dobrze, stworzył sobie sporo dogodnych sytuacji bramkowy. W drugiej połowie po stracie gola Broń kompletnie się rozsypała grała słabo, ale dowiozła wygraną do końca. Do rozgrywek ligowych został miesiąc i widać, że przed zespołem jeszcze sporo pracy.

W 12 minucie po uderzeniu Piotrka Stefańskiego, piłka odbiła się od słupka. w kolejnej akcji po dośrodkowaniu Lesniewskiego, Przemek Śliwiński sprytnym strzałem dał Broni prowadzenie.
W 23 minucie po dośrodkowaniu, błąd popełnił golkiper Mszczonowianki i do bezpańskiej piłki dopadł Piotr Stefański.
W 36 minucie ponownie Stefański był blisko zdobycia gola. Popisał się ładnym strzałem z rzutu wolnego. Przed przerwą groźnie na bramke gości strzelał Dominik Lesniewski.
Rywal przez pierwsze 45 minut ani razy nie zagroził bramce naszej drużyny.

W 47 min golkiper Mszczonowianki w ostatniej chwili koncami palców wyłuskał piłkę z linii bramkowej.
W 51 min ładny strzał Nowosielskiego obronił bramkarz gości
W 61 minucie goście przeprowadzili praktycznie pierwszą groźną akcję. Filip Jadacki dostał podanie na 10 metr i huknął z pierwszej piłki nie do obrony. Zdobyta bramka dodała gościom nieco pewności, bo zxaczęli grać odważniej.

Wkrótce zdjęcia i skrót wideo