Grzegorz Stępień, RadomSport.pl: Użyję nieco wyświechtanego określenia, ale w tym przypadku nie może być inaczej – puchary i baraże rządzą się swoimi prawami i niemal w każdym z przypadków jest to trochę loteria. Mam jednak też swoje ulubione powiedzenie, raczej cytat, że „szczęście trzeba umieć sobie zorganizować…”.
Broń Radom przeszła długą i trudną drogę, ale to szczęście sama sobie organizuje. Najpierw przedsezonową budową zespołu, przygotowaniem do rozgrywek, a zimą przemyślanymi transferami i ciężką pracą podczas treningów i meczów sparingowych.
Trener Artur Kupiec i jego piłkarze zaprawili się też w boju, bo trzeba pamiętać, że na początku rundy nie tylko mieli osiem punktów straty do lidera, ale co rusz, realizację planów, krzyżowały im kontuzje zawodników. Broń zwycięsko przeszła i przez to. Zaowocowało dobre przygotowanie, szeroka kadra, determinacja i broniarski charakter.
Uważam, że to wszystko poparte autentyczną chęcią awansu stawia Broń w roli faworyta, w dwumeczu z Mazovią Mińsk Mazowiecki. Trudno oczywiście porównywać oba zespoły, zwłaszcza że Mazovię widziałem tylko w meczu sparingowym w Radomiu, ale wydaje się, że trener Artur Kupiec dysponuje silniejszą drużyną, bardziej zdeterminowaną, skoncentrowaną na celu, ale i lepszą pod względem sportowym. Jeśli wytrzymają głowy, to Broń awansuje do III ligi!
Michał Kaczor, Radio Plus: Uważam, że faworytem tego meczu jest Broń, która w rundzie wiosennej odrobiła stratę i wygrała południową grupę mazowiecką IV ligi. Myślę, że grupa południowa była mocniejsza i sam fakt zajęcia 1. miejsca pokazuję siłę Broni. Jestem jednak przekonany, że to będzie zacięty baraż. Mazovia po przerwie zimowej przegrała zaledwie trzy mecze. Co ciekawe, były to trzy pierwsze spotkania, więc drużyna z Mińska Mazowieckiego jest „na fali” 11 zwycięstw z rzędu. Mój typ: 2:2 w pierwszym meczu, a w rewanżu 3:1 dla Broni.
Damian Markowski, Radom24.pl: Myślę, że baraże będą bardzo wyrównane. Mazovia bowiem – po fatalnym początku rundy rewanżowej – wygrała 10 meczów z rzędu i gołym okiem widać, że ekipa z Mińska Mazowieckiego znajduje się w wysokiej formie. Broń natomiast ma niesamowitą (jak na warunki czwartoligowe) siłę ognia (87 goli w lidze musi robić wrażenie) i miała dwa tygodnie na przygotowanie się do tych spotkań, więc uważam, że trener Kupiec odrobił lekcję w postaci rozpracowania rywala i znalezienia jego słabych punktów. Reasumując, będzie niezwykle ciężko, ale Broń awansuje do III ligi, zaś bohaterem zostanie niezawodny Kamil Czarnecki
Sylwester Szymczak, Echo Dnia: Widziałem wszystkie mecze Broni Radom w tym sezonie, widziałem też jak ta drużyna rodziła się w bólach. Po porażce z Oskarem i remisie w Garwolinie, a do tego przy czterech poważnych kontuzjach, niektórzy kompletnie skreślili Broń. Artur Kupiec podobnie jak 10 lat temu przed barażami, potrafił zrobić charakterny zespół. Miałem okazję być blisko szatni i podróżować z drużyną autokarem i wiem, że siłą Broni są nie tylko umiejętności czysto piłkarskie, ale też kolektyw poza boiskiem. Mam jednak swoje obawy na mecze barażowe z Mazovią. Do umiejętności potrzebne jest też szczęście i dobra skuteczność. Jeśli będzie koncentracja, mobilizacja, skuteczność i odrobina farta, to na Planty powróci trzecia liga.
Szymon Janczyk, CoZaDzien.pl: – Myślę, że w barażach spotkają się dwa wyrównane zespoły. Mazovia ma świetną passę, przystąpią do walki o awans po dwóch miesiącach bez porażki, a to na pewno uskrzydla zawodników. Największym problemem Broni był jednak wymagający i długi sezon. Wiosną „Broniarze” zagrali aż 17 spotkań, Mazovia zagrała o cztery mecze mniej, więc zmęczenie sezonem nie będzie im dokuczać tak bardzo, jak naszej drużynie. Szansy trzeba upatrywać w tym, że Mazovia nie jest zbyt skutecznym zespołem. Strzelili 30 bramek mniej, a najwięcej goli na koncie ma nominalny obrońca, co jest bardzo wymowne. Jeśli Broń dobrze zagra w defensywie, to ze strzeleniem bramki nie powinno być problemu, bo pod tym wzlęgdem radomski zespół wypada bardzo dobrze. No i niestety – baraże zaczynamy od wyjazdu, co sprawia, że to Mazovia będzie faworytem pierwszego meczu. Z drugiej strony czasami lepiej startować z pozycji underdoga, wywalczyć dobry wynik na wyjeździe i rozstrzygnąć sprawę awansu przed własną publicznością. Procentowo rozłożyłbym to mniej więcej na 60 procent szans na awans dla Broni i 40 dla Mazovii.
Radosław Olchowski, Gazeta Wyborcza Radom: Szanse trzeba ocenić 50 na 50. Z punktu widzenia Broni, to najwzniejsze starcia w ostatnich latach. Wszak sporo młodych cwiczy na Plantach, a muszą mieć wzór, czyli zespół seniorów w jak najwyzszej klasie. W marcu rozmawiałem z trenerem Arturem Kupcem i powiedział mni wtedy: „My zrobimy ten awans…”. Tego się trzymam.
Mateusz Ciulak, portal SportSiedlce.pl: Bardziej doświadczonym klubem, z bogatszą historia jest Broń. Rozgrywała mecze również w traktowanej jako silniejsza grupie południowej IV ligi. Wydaje się więc zespół z Radomia jest faworytem, lecz to jest tylko piłka nożna. Przed nami dwumecz i po nim będziemy mądrzejsi. Oba zespoły wygrały swoje grupy, więc czeka nas fascynujące widowisko. Mazovia z kolei jest głodna sukcesu i zrobi wszystko by zrobić historyczny awans. Jak wiemy z historii barazow, zespoły z północnej grupy również potrafiły pokonać z grupy południowej więc piłka w grze.
Łukasz Kościelniak, telewizja Zebrra.TV: Moim zdaniem awansuje Bron Radom. Ekipa Artura Kupca jest w gazie, w końcowce sezonu IV ligi prezentowala sie bardzo dobrze. W świetnej formie jest ofensywa, na czele z Kamilem Czarneckim. Bron jest rownież faworytem biorac pod uwage fakt, ze grała w zimowym okresie przygotowawczym z druzynami z grupy polnocnej, w tym między innymi z Mazovia i te spotkania wygrała. Poza tym piłkarze i sztab szkoleniowy zdają sobie sprawe, ze po prostu musza ten dwumecz wygrać, bo nikt nie bierze pod uwage scenariusza, ze radomska ekipa pozostanie w przyszłym sezonie w IV lidze. Kluczowy bedzie pierwszy mecz – Broń musi strzelić przynajmniej jednego gola na wyjeździe.
Maciej Kwiatkowski, Gazeta Wyborcza Radom: System rozgrywek – najbardziej krzywdzący ze wszystkich, kiedy to mistrz nie uzyskuje bezpośredniego awansu, zadecydował że dwie najlepsze drużyny w IV lidze na Mazowszu, staną do „Wielkiej wojny”. Tak naprawdę, cały sezon odszedł już w zapomnienie a liczą się tylko dwa najbliższe mecze. Nie ma co ukrywać, że nie tylko pod względem piłkarskim – mistrz gr. południowej a więc Broń – jest silniejsza. Radomianie powinni więc być faworytem, ale tu jedna uwaga. Za żadne skarby do: piłkarzy, trenerów, działaczy, a nawet klubowego masażysty, czy osoby sprzedającej w kasie MOSIR-u bilety – nie może dotrzeć tego typu informacja. Przyczyna jest prosta – My Polacy, po prostu nie radzimy sobie z presją, kiedy z góry jesteśmy „skazani”, wykreowani na triumfatorów, już przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Dlatego, choć nie będzie to łatwe zadanie zawodnicy z Plant do kluczowych pojedynków, powinni wyjść jako zespół na dorobku… Broń przecież jeszcze niczego nie osiągnęła, a może wiele. Tak więc Panowie piłkarze. Ma być – spokój, koncentracja i róbcie swoje. Broń do tej ligi (z całym szacunkiem) dla uczestniczących tam drużyn, po prostu nie pasuje.
Kuba Białczak, Radio Vox Radom: Moim zdaniem Broń jest w wysokiej formie i widać to patrząc na drużynę. Widać również, że udało się zbudować zespół, który jest prawdziwym teamem. Po prostu czuć tę chemię. Uważam, że prawdziwa walka rozegra się w głowach zawodników i aspekt psychologiczny jest bardzo ważny. Przykładem tego był ostatni mecz w Białobrzegach, gdzie Broń po pierwszej połowie prowadziła już 0:3. Czułem przez skórę, że zawodnicy uznali mecz za wygrany i że Pilica odrobi straty, co oznacza emocjonującą końcówkę. Tak się wtedy stało. Koncentracja, walka na całego, skuteczność i odrobina szczęścia to może być przepis na trzecia ligę w Radomiu. Osobiście mam nadzieję, że baraże będą „wojną totalną”, a nie „piłkarskimi szachami”. Pierwszy mecz 1:1, drugi w Radomiu 2:1 dla Broni.