Tym razem naszym piłkarzom nie przeszkadzał mróz, czy deszcz, a wiejący bardzo silny wiatr. Mimo to, oba zespoły rozgrały bardzo dobre spotkanie. Broń zagrała bardzo dobrze pod względem taktycznym, nie dając w pierwszej połowie zupełnie rozwinąć skrzydeł przeciwnikowi. Warszawianie jedynie ze stałych fragmentów stwarzali bardzo duże zagrożenie.
Na pierwszy groźny strzał czekaliśmy do 13 minuty, gdy Kuba Chrzanowski odważył się udarzyć sprzed pola karnego i golkiper Legii obronił bez problemu. Chwilę później powinno być 1:0, ale Dominik Leśniewski strzelił głową w bramkarza, który jeszcze wybił piłkę na słupek. W 20 minucie do siatki gości trafił Georghe Teboh. Był to drugi jego z rzędu występ, w którym przypominał zawodnika z początku swojej gry w naszym klubie.
Po dośrodkowaniu zs rzutu wolnego, Bogusławski wyrównał i z prowadzenia cieszyliśmy się zaledwie dwie minuty. Teboh jeszcze w 25 minucie zdobył gola…jednak sędzia podjął bardzo niezrozumiałą sytuację i bramki nie uznał twierdząc, że Kameruńczyk faulował przy wyskakiwaniu do piłki.
Druga połowa również mogła się podobać. W 65 minucie Arkadiusz Oziewicz zaliczył znakomitą asystę, po której Mateusz Kołodziej w sytuacji sam na sam nie dał szans golkiperowi z Łazienkowskiej. W 80 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony, Arkadiusz Chudziński stojąc na piątym metrze, uderzył z pierwszej piłki i posłał futbolówkę nad poprzeczkę. Jeszcze w samej końcówce to goście przeprowadzili szybko kontratak i mogli wyrównać.
Cieszy nie tylko wygrana Broni, ale styl gry i forma większości zawodników. Trener Artur Kupiec po meczu słusznie przyznał, że gdyby dziś odbywał się mecz Orłem Wierzbica, miałby spory ból głowy, aby wytypować 11 najlepszych.
Następny mecz sparingowy Broń zagra u siebie z Siarką Tarnobrzeg. Potem drużynę czekają dwa wyjazdy do Pruszkowa i Nowego Dworu Mazowieckiego.
– Ponieśliśmy zasłużoną porażkę, ponieważ w kilku aspektach ustępowaliśmy rywalom. Byliśmy wolniejsi, przegraliśmy pojedynków. Brakowało nam również dokładności w rozegraniu piłki. Zgodnie z moimi przewidywaniami pierwszy mecz po powrocie ze zgrupowania wypadł słabiej. Nie wolno nam jednak usprawiedliwiać tego niepowodzenia, bo z Bronią zagraliśmy o zwycięstwo. Najwidoczniej rywal był bardziej zmobilizowany – mówił dla legia.com oficjalnej strony Legii, Dariusz Banasiak, szkoleniowiec stołecznej młodzieży.
Źródło własne i legia.com