– Niestety tylko trzech piłkarzy zagrało na swoim poziomie. Reszta dużo poniżęj oczekiwań. Dostaliśmy gola do szatni, rozmawialiśmy w przerwie i zespół nie grał tego, o czym rozmawialiśmy. Wszystko posypało się w głowach. Rywal został zlekceważony i taka jest kara – mówi trener Broni, Dariusz Różański.
Taki mecz się zdarza nawet najlepszym drużynom i dziś pozostaje tylko wierzyć, że nasi piłkarze wiedzą, że zawalili sprawę i wiedzą jak to naprawić. W najbliższą sobotę mecz ze Spartą w Jazgarzewie i trener Różański zapowiada kilka zmian personalnych, a mogą też pojawić się zmiany nma niektórych pozycjach. Ta drużyna potrafi grać w piłkę o czym przekonaliśmy się wielokrotnie. Indywidualne treningi zaczął już Kamil Czarnecki, ale bez zgody lekarza nie ma szans, aby w sobotę zagrał w Jazgarzewie.
Trener Dariusz Różański był też zbudowany postawą kibiców w sobotę, którzy nawet przy stanie 1:4 w końcówce meczu nie odwrócili się od zawodników.
– W imieniu swoim i chłopaków chcę podziękować kibicom za to, że zostali z nami w tak trudnych chwilach. Dla nas to wielka sprawa, że do samego końca zostali, śpiewali, mimo, że mocno ich zawiedliśmy. Dlatego w sobotę zrobimy wszystko, aby to naprawić, aby dać im radość – mówi szkoleniowiec naszej drużyny.