Kilka słów oraz zdjęcia

Jak można ciężką pracę i dorobek kilku działaczy zniszczyć w jeden wieczór? Można się było przekonać w sobotni wieczór. W ostatnim czasie Broń przeistoczyła się w wielkie przedsięiorstwo. Jest dzięki zaangażowaniu władz miasta i kilku osób nowy obiekt, dostaliśmy możliwość gry przy sztucznych światłach. Przyszło wielu ciekawskich kibiców. Spora część już nie przyjdzie. Czy w odstępie kilku tygodni, zespół zapomniał jak gra się w piłkę? Pytań jest znacznie więcej niż odpowiedzi.
ZDJĘCIA Z MECZU TUTAJ (Przepraszamy za jakość zdjęć. Ale jakie granie, takie cpykanie) -:)

Broń grała właściwie do straty pierwszego gola. Najpierw Robert Kowalczyk wykonczył strzałem z 15 metrów ładną bramkę naszego zespołu. W 18 minucie był już remis. Od tego momentu goście lepiej operowali piłką, grali szybciej, tworzyli groźniejsze akcje. W 32 minucie mieliśmy sporo szczęścia, bo piłka odbiła się od słupka.
Po przerwie zespół gości jeszcze dwukrotnie mógł zdobyć gola, zaś nie licząc  strzału Przemka Nogaja, Broń ani razu nie zagroziła bramce OKS. Kiedy wydawało się w ostatnich minutach, że nasz zespół mógłby jakoś szczęśliwie wygrać, błąd w środku pola, strata piłki i Zapaśnik uderzył z bliska w samo okienko.
Jeszcze nasz zespół poderwał się, aby chociaż zremisować i w 92 minucie kolejna strata i Choiński dobija nasz zespół. Szkoda, wielka szkoda.

PODOBNE WPISY