Kto broni w Broni?

Dawno już w naszym klubie trenerzy nie mieli takiego komfortu z obsadą pozycji bramkarza. Za 19 dni rusza nowy sezon ligowy, a w seniorskim zespole Broni trenuje aż czterech golkiperów. O miano „pierwszego” rywalizują Młodziński i Kędzierski, Molęda zapowiada, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, za to Michałek to dobry materiał na klasowego bramkarza w przyszłości. Wygląda na to, że Broń przez kilka najbliższych lat będzie słynąć z bramkarzy.

Dla zobrazowania w jak
komfortowej sytuacji dziś się znajdujemy, musimy się cofnąć trzy sezony wstecz.
Przed rozpoczęciem sezonu 2006/2007 w naszym klubie nie było żadnego bramkarza.
Gdy, do rozpoczęcia ligowych rozgrywek pozostawało kilka dni ówczesnemu
trenerowi,  Jerzemu Leszczyńskiemu udało
się zakontraktować w końcu jakiegoś bramkarza, o jego klasie niech świadczy tylko
to, że już po rozpoczęciu sezonu w trybie awaryjnym wypożyczaliśmy kolejnego
golkipera. Wspaniałym ruchem zarządu było zatrudnienie w przerwie między
rundami sezonu 2006/2007 Wojtka Kędzierskiego. Zawodnik ten, wrócił do swojego
macierzystego klubu po 10 latach rozłąki i jak się okazało, z miejsca stał się bardzo
pewnym punktem zespołu i bardzo pomógł nam w utrzymaniu ligi MLS (najpierw),
oraz w awansie do III ligi (później). Obronione karne przez Kędzierskiego, a
głównie jego postawa w wygranym 3:1 meczu z Mszczonowianką przeszły do
najnowszej historii klubu. Dziś można się z tego pośmiać, ale „Josho” bronił
przez pół roku praktycznie bez zmiennika, gdyż na ławce siedział wówczas niezgrany
junior i gdy przed sezonem 2007/2008 do drużyny dołączył Wojtek Molęda
odetchnęliśmy wszyscy z ulgą. Cel ściągnięcia do drużyny Wojtka Molędy był
jasny – „Molędziak” ma podpatrywać Kędzierskiego, aby w przyszłości go zastąpić
między słupkami bramki radomskiej Broni. A, że nasz rezerwowy bramkarz ma już
spore możliwości pokazał nam jego występ w zremisowanym 1:1 meczu Wildze, w
którym to zmiennik Kędzierskiego z konieczności musiał stanąć między słupkami
od 1 minuty i… wielu kibiców podsumowało ten występ jako najlepsze 90 minut w
wykonaniu golkipera Broni na przestrzeni ostatnich lat. W spotkaniach 3 ligi
już tak słodko nie było, w rundzie jesiennej Kędzierskiemu przytrafiło się
kilka wpadek, a gdy w meczu ze Stalą Niewiadów doznał kontuzji i musiał opuścić
boisko jego miejsce w bramce do końca rundy zajął Molęda. Ten podobnie jak „Josho”
niby nie grał źle, ale formy z meczu z Wilgi już nie powtórzył. Przed rundą
wiosenną sezonu 2008/2009 Zarząd postanowił jeszcze zaostrzyć rywalizację na
pozycji bramkarza. W tym celu sprowadzono Pawła Młodzińskiego, który wygrał
rywalizację o miejsce w bramce z Kędzierskim i z Molędą. Jego dotychczasowe
występy pokazały, że jest to bramkarz bardzo dobry, oraz, że jest to wysokiej
klasy specjalista od obrony karnych (Narew, Kutno), ale nawet on nie zdołał
uchronić zespołu przed spadkiem z 3 ligi. Teraz przy obsadzie bramki postanowiono
zainwestować w przyszłość i sprowadzono do Broni Sebastiana Michałka. Ten
chłopak ma dopiero 17 lat, ale już na pierwszy rzut oka widać, że może z niego
wyrosnąć bardzo dobry bramkarz. Ma bardzo dobre warunki fizyczne, a w wielu
ćwiczeniach już mało co ustępuje bardziej doświadczonej trójce golkiperów.

Wszyscy czterej bramkarze,
oprócz standardowych zajęć z całą drużyną ćwiczą dwa razy w tygodniu
indywidualnie pod okiem specjalisty od treningu bramkarskiego. Jak zapewnia
trener bramkarzy w Broni Radom, Mirosław Peresada – w przeszłości doskonały
bramkarz naszego klubu – wszyscy jego podopieczni będą optymalnie przygotowani do
zbliżającego się sezonu. Opiekun naszych sympatycznych golkiperów twierdzi, że
rywalizacja wyjdzie im wszystkim na dobre. My zadajemy sobie tylko pytanie, kto
z tego przyjacielskiego współzawodnictwa  wyjdzie zwycięsko i stanie między słupkami 15
sierpnia w Raszynie w meczu z UKS Łady?