Co się stało z drużyną w pierwszej połowie meczu z Mazurem?
– Nie mam pojęcia. Sam jestem zdziwiony i zaskoczony taką postawą. Od kiedy pracuję w Broni nie zdarzyło mi się przegrywać 0:4 do przerwy, przy czym trzy gole straciliśmy w krótkim odstępie czasu. Już wtedy wiadomo było, że ten pojedynek się dla nas skończył.
Czym Mazur zaskoczył naszą drużynę?
Właściwie chyba tylko skutecznością, bo stworzył sobie cztery okazje do zdobycia gola i wszystkie wykorzystał. Przy tym bardzo im pomogliśmy, bo zawodnicy gospodarzy wchodzili w nasz blok defensywny jak w przysłowiowe „masło”.
Już we wtorek mecz z Pogonią Siedlce, a forma zespołu nie napawa optymizmem. Będą duże zmiany w składzie, dojdzie do rewolucji?
Kilku zawodników faktycznie jest bez formy i nad w pierwszej kolejności trzeba się zastanowić. Do wtorkowego meczu jest trochę czasu. Nie możemy wprowadzać teraz nerwowych ruchów, psuć atmosfery, bo to jeszcze będzie dla zespołu gorsze. Mamy kilka treningów do meczu z Pogonią i będziemy rozwiązywać problemy. W potyczce z liderem zagrają ci, którzy w danym momencie, będą w najlepszej dyspozycji.
Dziękujemy za rozmowę.