Legia II już dawno w meczu z Bronią nie grała tak młodzieżowym składem. Tym razem nie było „spadów” z ekstraklasy. Przed przerwą stołeczny zespół nie stworzył sobie żadnej okazji. Może poza stałymi fragmentami, gdzie dochodziło do zamieszania. Tymczasem Broń nieźle prezentowała się w defensywie, ale zdołała wykorzystać tylko jedną okazję.
Wydawało się, że po przerwie Legia nie jest w stanie nic zrobić przy dobrze spisującej się naszej defensywie. Niestety nasz zespół kolejny raz w tym sezonie „nie wyszedł z szatni”. W 47 minucie Legia wyrównała za sprawą Szymona Włodarczyka. Ten sam zawodnik dał Legii prowadzenie. W obu przypadkach źle zachowała się nasza defensywa.
Cieszy na pewno fakt, że po stracie drugiego gola w ostatnim kwadransie Broń pokazała charakter i zaciekle walczyła o wyrównanie. Legia bardzo madrze się broniła i miała po kontrze nawet szansę na 1:3. Tymczasem Dominik Leśniewski w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry próbował chyba dośrodkować i piłka…wpadła za plecy bramkarza Legii.
Wkrótce skrót meczu