Liderem się bywa

O tym, że liderem się bywa, a nie jest to tytuł, który przyznaje się za ładną fryzurę - powinni przed meczem wiedzieć nasi piłkarze. Porażka nie boli tak bardzo, jak styl i postawa zespołu w pierwszej połowie. Trener Artur Kupiec pracujący w Broni od 4,5 roku przyznał, że jeszcze ani razu Broń za jego kadencji nie zagrała tak słabo.
ZDJĘCIA TUTAJ

Dwa gole w 60 sekund, trzy minuty później kolejny i jeszcze przed przerwą następny. Mazur właście przed przerwą przeprowadził cztery akcje i zdobył cztery gole. I o to w piłce chodzi. Trzy gole gospodarzy padły po tak ładnych akcjach, że ręce same składały się do oklasków i za to gospodarzom należą się gratulacje.
Nasz blok defensywny stał i patrzył, poza tym nie miał dnia Paweł Młodziński. Można było odnieść wrażenie, że Broń wyglądała jakby chłopaki skrzyknęli się gdzieś na podwórku, zgłosili do amatorskiej ligi i po raz pierwszy zagrali w takim zestawieniu.
Druga połowa była znacznie lepsza, ale to żadne pocieszenie skoro Mazur przy prowadzeniu 4:0 mógł sobie pozwolić na lekki luz i dał się naszym wyszaleć, którzy i tak z reguły kopali się po czołach.
– Dobrze, że inne wyniki ułożyły się korzystnie – można było usłyszeć już po meczu z ust naszych piłkarzy. Tylko każdy z piłkarzy powinien wiedzieć, że trzeba najpierw spojrzeć na siebie, a potem na innych. 
Do szlagierowego meczu na szczycie z Pogonią Siedlce pozostało 6 dni (wtorek 25 maja). Forma zespołu jest daleka od oczekiwan. Jak drużyna się pozbiera po takich „bęckach”? Co zmieni trener w drużynie? Odpowiedzi na te pytania próbowaliśmy znaleźć w pomeczowej rozmowie z Arturem Kupcem, która pojawi się niebawem na naszej stronie. Wkrótce też zdjęcia z meczu.
.

PODOBNE WPISY