Samo spotkanie było bardzo wyrównane i toczyło się w dobrym tempie. Już w 2 minucie po dośrodkowaniu Jedynaka trochę za wysoko strzelał Śliwiński. Przed przerwą obie drużyny szły na wymianę, ale to po naszej stronie było więcej szczęścia. Przy stanie 0:0 uratowała nas poprzeczka od straty gola, a za moment Jakub Kosiorek obronił rzut jarny strzelany przez Piotra Łysiaka.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrońcy Huraganu nie potrafili wybić piłki, doskoczył do niej Kamil Czarnecki i było 0:1.
Szkoda sytuacji 52 minuty.Damian Kołtunowicz wykorzystał błąd obrony Huraganu, znalazł się w sytuacji sam na sam i kopnął za wysoko. Z biegiem czasu gospdoarze coraz mocniej zepchnęli nasz zespół do defensywy. Od czasu do czasu Broń próbowała wyprowadzać kontry. Do 88 minuty gospodarze nie potrafili znaleźć recepty na dobrze grającą obronę Broni. Pozyskany latem z Olimpii Elbląg, Anton Kołosow znalazł się na drugim słupku i uderzył z woleja. Niestety piłka znalazła drogę do bramki.
Pierwszy punkt przyjmujemy z niedosytem, ale też z szacunkiem. Wracamy do Radomia z wiarą, że niedzielę będzie jeszcze lepiej. Zapraszamy na godz. 16 – Broń Radom – Lechia Tomaszów Maz.