Do 15 minuty gra Broni była kompletnie niepoukładana. Widać było, że zawodnicy nie byli przyzwyczajeni do naturalnej murawy przy N9, ale po pierwszej bramce wszystkie bolączki minęły. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego, popisał się Piotr Nowosielski. Przy drugiej bramce „profesorsko” zachował się Kamil Czarnecki. Mógł przechwycić piłkę, popędzić na bramkę, ale wolał puścić piłkę pod nogami widząc, że Adam Imiela będzie miał tylko bramkarza przed sobą.
Broń grała jak nakręcona. Goli mogło paść dużo więcej. Tuż po przerwie Kamil Czarnecki podwyższył rezultat strzałem z ostrego kąta. Przy czwartej bramce to Białorusin Kvantser idealnie podał do Kamila Czarneckiego i ten tylko dołożył nogę.
– Odbiliśmy się od muru. Broń grała bardzo dobrze, agresywnie. Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie – mówił na pomeczowej konferencji, Arkadiusz Modrzejewski, trener Mazura.
Szkoleniowiec z Karczewa mówił, że jego zespół przyjechał do Radomia z kilkoma problemami kadrowymi, ale trzeba wspomnieć, że również trener Artur Kupiec nie miał pełnego pola manerwu.
Na drobne urazy narzekali Maciej Załęcki i Norbert Korcz. Obaj prawdopodobnie będą już gotowi na mecz z Oskarem Przysucha. Dołączy też Przemek Wicik, który pauzował z Mazurem za kartki. Nie wiadomo jednak, czy do gry będzie zdatny Wiktor Kupiec, który doznał kontuzji w 45 minucie.
Wkrótce fotogaleria i wideo z meczu