– Przegraliśmy zasłużenie i mówiliśmy chłopcom, że jesteśmy zawiedzeni ich postawą – przyznał Krzysztof Banaszkiewicz trener, który wraz z Robertem Rogalą prowadzi rocznik 2004.
Początek należał do starszych, ale z biegiem czasu młodsi zaczęli grać odważniej. Mimo słabszych warunków fizycznych nadrabiali to sprytem i pojedynkami „1 na 1”.
– Bojaźliwie zaczęliśmy, przestraszyliśmy się starszych kolegów. Po pierwszej przerwie (graliśmy 4 x 20 minut) zaczęliśmy grać swój futbol. Tworzenie małego boiska w defensywie i dużego boiska w ofensywie , gra 1×1 to na plus tego meczu – ocenił trener rocznika 2005, Sebastian Starobrat.


