Pierwsze pół godziny było bardzo dobre w wykonaniu Broni, choć to Wulkan stworzył sobie pierwszy groźną okazję, gdy Tomasz Turczyk trafił w 6 minucie w słupek. Chwilę później po szybkiej kontrze Mirosław Kuczera wygrał pojedynek sam na sam z Norbertem Rdzankiem.
W 10 minucie Broń zdobyła gola. Do górnej piłki rozegranej z rzutu wolnego najwyzej wyskoczył Kourou i stojąc tyłem do bramki, czubkiem głowy skierował futbolówkę do siatki. Rezultat podwyższył Wojciech Kupiec po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tak więc podobnie jak w meczu z „Młodą” Koroną gole padały głową, po stałych fragmentach i ponownie zdobywali je Kupiec i Badji Kourou.
Nie tylko stałe fragmenty, ale też kilka szybkich akcji cechowało dobrą grę Broni przed przerwą.
Po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił. Wulkan za wszelką cenę chciał zdobyć gola i po błedzie Pawła Śmielaka, Daniel Barzyński strzałem w długi róg zmniejszył rozmiary porażki.
Zakrzewianom dodało to skrzydeł i częściej byli przy piłce, a nasi młodzi zawodnicy popełniali sporo błędów. Po przerwie Broń stworzyła sobie również trzy okazje do zdobycia gola, dwie miał Jakub Chrzanowski i jedną Goerghe Teboh.
W niedzielę zapraszamy na wieczorny mecz do hali, pomiędzy Bronią, a Reprezentacją Księży. Początek godz. 20, a jutro szerzej napiszemy o tym wydarzeniu.