Na stojąco się nie da

START OTWOCK - BROŃ RADOM 2:2 (0:1)
Bramki: Hango 58, Hrynkiewicz 73 - Bojek 2, 90

Po pierwszej dobrej połowie, w drugiej piłkarze Broni kompletnie zawiedli. Grająco praktycznie na stojąco, dali sobie strzelić dwa gole. Przebudzili się dopiero w ostatnim kwadransie i w doliczonym czasie gry uratowali punkt. To był wiosną pierwszy remis Startu.



ZAPIS RELACJI LIVE TUTAJ
ZDJĘCIA Z MECZU TUTAJ
CZYTAJ W ROZWINIĘCIU

Chcielibyśmy przekazywać kibicom zawsze dobre wiadomości, ale dziś zacytujemy tylko trenera Dariusza Różańskiego: 

” W drugiej połowie to był cyrk, a aktorami widowiska  byli klauni. Oczywiście nie wszyscy, ale jestem zxbulwersowany postawą niektórych piłkarzy” – mówił po meczach mocno zdenerwowany szkoleniowiec. 

Co do pierwszej połowy nie można się czepiać. Broń szybko zdobyła gola, a potem kontrolowała to dzieje się na boisku. Start przez pierwsze 45 minut nie oddał żadnego groźnego strzału na bramkę Pawła Młodzińskiego. Były okazje, aby podwyższyć rezultat i szkoda, że nie wpadł drugi gol.

Co działo się z zespołem po zmianie stron?
– Nie wiem kompletnie. W szatniu motywujemy się mobilizujemy i wychodzi totalna klapa – dodaje trener.

Od 46 minuty gospodarze zaczęli grać coraz odważniej. Ataowali i szukali sytuacji bramkowej. Niestety na stojąco, patrząc się na przeciwnika straciliśmy dwie bramki. Dopiero od stanu 2:1 nasz zespół wziął się do roboty. Świetną okazję miał Adrian Dziubiński.
Sporo w ataku pracował Kamil Czarnecki, ale tym razem jakoś mało zespołowo. W klarownych sytuacjach po prostu czasem lepiej jest oddać piłkę koledze.
Dopiero w doliczonym czasie gry przytomnie zachował się Michał Bojek i wyrównał stan meczu. Jeszcze chwilę później Broń mogła nawet zdobyć zwycięską bramkę.
Szkoda straconych punktów ze Startem, który wiosną przegrał wszystkie mecze.

Niebawem zdjęcia i wideo

PODOBNE WPISY