Nie musieli, a wygrali

Szydłowianka Szydłowiec - Broń Radom 1:2 (0:0)
Lewiński 78 - Czarnecki 60, Leśniewski 72
Broń: Młodziński - Kencel, Sala, Kupiec, Jedynak (46 Dobosz), Leśniewski, Wicik, Sobolewski (46 Bojek), Oziewicz, Nogaj, Czarnecki.

Piłkarze Broni wygrali w Szydłowcu z zaciekle walczącą o utrzymanie Szydłowianką. Obie drużyny zagrały w osłabieniu. Gospodarzom bardzo zależało na zwycięstwie. Byli zespołem bardziej walczącym, mocno zdeterminowanym, ale brawa należą się naszej drużyny, że pokazała charakter, nie kalkulowała i poważnie potraktowała ten mecz. Po takim spotkaniu jak to w Sulejówku obawialiśmy się, czy zespół zdoła się jeszcze zmotywować.

ZDJĘCIA TUTAJ

Samo spotkanie było dość ciekawe. Zwłaszcza w drugiej połowie, bo z obu stron sporo było sytuacji podbramkowych. Przed przerwą w 15 minucie poprzeczka uratowała nasz zespół od straty gola, ale w 10 minucie po błędzie bramkarza Wieczorka Broń była bloko zdobycia gola.

W 60 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony, Kamil Czarnecki głową otworzył wynik spotkania. Dla naszego zawodnika, nie licząc rzutów karnych, to pierwszy gol wiosną z akcji. Widać było, że Kamil całą rundę gra „na blokadzie” z kontuzją i liczymy, że teraz znajdzie już czas, aby w pełni wykurować się i odpocząć.
W 72 minucie po szybkiej kontrze i nieudanej pułapce ofsajdowej, Dominik Leśniewski podwyższył rezultat. Broń miała kolejne okazję, mogła zdobyć trzecią bramkę, byłoby spokojniej, ale pozwoliła Szydłowiance powstać z kolan. Bardzo ładną bramkę kontaktową zdobył Kamil Lewiński, a ten sam zawodnik mógł nawet jeszcze wyrównać. W samej końcówce nasi zawodnicy zachowali się trochę nonszalancko bo wyszli 3×1 i zamiast bawić się z bramkarzem, to stracili piłkę.
Wygrana cieszy. Liczymy, że również w środę zespół podejdzie do pojedynku równie poważnie i zobaczymy dobrą grę naszego zespołu.