Zapowiadają się spore emocje. Broń w tym sezonie jeszcze nie przegrała na swoim stadionie i trzeba wierzyć, że również teraz nie dozna porażki. W tym pojedynku zabraknie trzech zawodników, ale trener Tomasz Dziubiński nie załamuje rąk i wie jak załatać ubytki. Za nadmiar kartek pauzują Aijibola Oshikoja oraz Piotr Budziński. Kontuzjowany jest Przemysław Wicik. Po kontuzji wrócił już golkiper Kevin McMullen, a po kartkach może grać Jayiesimi Noheem. Jaki ostatecznie wyjdzie skład na mecz z Legią tego nie wiemy.
– Skłąd mam już w głowie. Nie boimy się rywala. Mamy wyjść na boisko i sprawić, żeby to rywal nas się przestraszył. Liczę na dobry mecz i zwycięstwo mojego zespołu – mówi trener Broni.
O RYWALU
Rezerwy Legii trafiły do trzeciej ligi w wyniku likwidacji rozgrywek Młodej Ekstraklasy i decyzji o włączeniu powstałych drużyn rezerw właśnie do trzeciej ligi. Władze Legii chcąc, aby ich młodzież grała na jak najwyższym poziomie, starały się o grę rezerw w drugiej lidze, a gdy to się nie udało- wielu zawodników zwycięzców ostatniego sezonu Młodej Ekstraklasy zostało wypożyczonych do drużyn I i II ligi. To chyba dlatego rezerwy Legii spisują się słabiej niż się spodziewano, zajmując obecnie jedenaste miejsce w tabeli, wygrywając dotąd sześć meczów, cztery remisując i przegrywając sześć. Legię II tworzą zawodnicy z młodej ekstraklasy, drużyn juniorskich, a także sprowadzani zza granicy młodzi piłkarze, przymierzani do gry w ekstraklasie. Najlepszym strzelcem jest właśnie Brazylijczyk Peu, który zdobył dotąd sześć goli. Piłkarze ekstraklasy grali dotąd w rezerwach bardzo rzadko, co ma duże znaczenie, o czym sam boleśnie przekonaliśmy się w meczu z rezerwami Widzewa. W meczu z Bronią też raczej zagrają piłkarze z pierwszej drużyny Inaki Astiz, Patruk Mikita i Marko Suler. – Legia w środę wieczorem gra mecz w Bydgoszczy z Zawiszą.
Dodatkowym smakiem czwartkowego meczu będzie występ w drużynie Legii Bartłomieja Kalinkowskiego, który przez kilka lat występował w drużynie juniorów Broni, a prywatnie jest synem Piotra Kalinkowskiego- członka zarządu naszego klubu. Bartek zagrał we wszystkich meczach trzeciej ligi ( choć rzadko w pełnym wymiarze) i zapewne zagra przeciw swojemu byłemu klubowi.
– Mam rozdarte serce, bo dzięki Broni jestem dziś w takim miejscu. Przyjeżdżam z Legią po trzy punkty – powiedział nam Bartek.
Broń spotykała się z drużyną Legii ME trzykrotnie z Pucharze Polski, niestety zawsze przegrywając. Najbardziej emocjonujący był mecz finału Mazowieckiego Pucharu Polski rozgrywany na Pepsi Arenie, który nasza drużyna przegrała 1:2 po dogrywce.
BĘDZIE SIĘ DZIAŁO
Na mecz wybiera się sporo kibiców więc tak jak pisaliśmy, trzeba przyjść stosunkowo wcześniej po bilet. Kibice zapowiadają gromki doping i oprawę. Naprawdę to może być mecz jesieni na naszym stadionie
Od godz. 16.40 na naszym portalu będziemy na żywo relacjonować to co dzieje się na stadionie.