Momentami możemy odczuwać pewne deja vu, bo przecież rok temu Ursus jesienią spisywał się fatalnie, a wiosną zażarcie walczył o punkty, a w ostatnim meczu sezonu przyjechał do Radomia na mecz z Bronią. Wygrał 1:0 i drużyna tego klubu cieszyła się z utrzymania w lidze.
Teraz było bardzo podobnie. Jesienią Ursus grał w strefie spadkowej, a wiosną bardzo szybko odbił niemal od dna. Z tą różnicą, że grając ostatni mecz z Bronią, nie musi się już bać o ligowy byt. Nie będzie to mecz o pietruszkę. Swego rodzaju prestiżem będzie zachowanie czwartej lokaty w tabeli i nie pozwolenie, aby drużynę przeskoczył lokalny rywal z Wierzbicy. Jednak co ważniejsze, Broń ma coś do udowodnienia. Po serii pięciu meczów bez wygranej, najwyższy czas, aby zakończyć sezon z kompletem punktów.
Nasz zespół wciąż zagra w osłabionym składzie. Nie zagrają „kartkowicze” Wojciech Gorczyca i Daniel Ciupiński, natomiast bramkarz, Paweł Młodziński raczej oszczędzać bęzie kolano na pucharowy mecz z Legią ME Warszawa. Zagra natomiast w wyjściowej jedenastce, Damian Sałek, którego brakowało w środku pola w sobotnim meczu z Wartą w Sieradzu.