Nie był to najlepszy sparing w wykonaniu naszej Broni. I chyba dobrze się stało, że w ostatnim pojedynku ktoś naszym seniorom delikatnie „utarł nosa” lub jak kto woli, dostali oni zimny prysznic. Broń zremisowała, ale to głownie zasługa waleczności i ambicji zespołu grającego w Centralnej Lidze Juniorów.
Zaczęło się dobrze. Po dośrodkowaniu w pole karne, Wiktor Lach wsadził odważnie głowę i zdobył gola. Chwilę przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego nikt nie ruszył do piłki i goście zdobyli bramkę. Podobniie było w 20 minucie, tyle, że przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Zasłonięty orzez kolegów Norbert Wnukowski nawet nie ruszył się do piłki. W 31 minucie kolejny stały fragment i kolejna indolencja bloku defensywnego.
W 40 minucie Wiktor Lach trafił w słupek. Seniorzy się nie popisali i mamy nadzieję, że poczują sportową złość i w sobotę pokażą wszystko to, co prezentowali w poprzednich meczach kontrolnych.
Po zmianie stron nie licząc bramkarza Michała Majosa, zagrało 10 juniorów. O dziwo grali oni lepiej niż KSZO i zasłużenie wyciągnęli wynik. W poprzeczkę trafił jeszcze Piotr Stefański, ale także ekipa gości trafiła w poprzeczkę.
Zima była gorąca w szeregach Broni i już odliczamy godziny do sobotniego meczu. Początek pojedynmku z Otwockiem, godz. 15.30.