Goście na początku spotkania mieli dwie dogodne okazje, nasz zespół miał dużo szczęścia, ale z biegiem czasu Broń grała odważniej, bez respektu i stwarzała coraz więcej groźnych sytuacji. Wreszcie udało się po rzucie rożnym, co przez niektórych ostatnio wskazywane było jako mankament. Wreszcie udało się strzelić w końcówce połowy, co częściej zdarzało się w drugą stronę.
Na przerwę zespół schodził prowadząc 2:0. Obawialiśmy się, że powrócą stare grzechy z meczu z Mamrami. Na szczęście dziś zobaczyliśmy zespół kompletny na każdej pozycji. Losy meczu mogły się odwrócić w 56 minucie. Przypadkowy, aczkolwiek słuszny rzut karny i czerwona kartka. Mateusz Grudziński nie wykorzystał rzutu karnego. Świetną interwencją popisał się Kuba Kosiorek. Zresztą kilka razy znakomicie interweniował.
W 89 min goście zdobyli kontaktowego gola. Obawialiśmy się, gdy sędzia przedłużał mecz o 5 min. Wtedy z pierwszej piłki z dystansu huknął Dmytro Prikhna. Piękna bramka i jeszcze piękniejszy debiut i wzruszające chwile. Dima i jego rodzina są w Radomiu, musieli uciekać przed wojną. Kiedy zdobył gola uciekł na trybunę…przytulił mamę i siostrę, a na jego twarzy pojawiły się łzy.
ZAPIS RELACJI NA ŻYWO TUTAJ