– Cieszę się, że doszło do takiego spotkania i chociaż dziś są to odrębne sekcje i stowarzyszenia, to pozostajemy Bronią z tą samą, 90-letnią tradycją. Walczymy w ringu i na boisku pod tą samą banderą – mówił Artur Piechowicz, prezes piłkarskiej sekcji.
– Chodziłem na mecze Broni i śledziłem postępy Tomka Dziubińskiego. Cieszyłem się, że chłopak od nas z klubu poszedł w świat i grał w zagranicznym klubie. My cały czas jesteśmy waszymi kibicami i trzymamy za was kciuki – powiedział Adam Jabłoński, szkoleniowiec pięściarzy.
Obecnie sala treningowa pięściarzy Broni mieści się tuż nad zalewem na Borkach. Mała, ale fajnie i fachowo urządzona. Tam właśnie piłkarze mieli okazję trochę uderzać w worek, czy gruszki bokserskie. Na ringu spróbowali swoich sił bramkarz Broni – Norbert Wnukowski. Trener Tomasz Dziubiński żartował, że posłał właśnie jego do boju za puszczone trzy bramki w środowym meczu sparingowy. „Norbi” pokazał charakter, ale utalentowany Rafał Grabowski potraktował pojedynek bardzo ulgowo.
Podobnie było, gdy z tunezyjską werwą i charakterem do ringu wszedł Wajih Bouchniba. „Łedżi” powalczył z Arturem Tomczykiem medalistą mistrzostw Polski…i fajnie, że pięściarze bardzo zabawnie i z humorem potraktowali naszych graczy. Dzięki temu wszyscy w komplecie i bez kontuzji opuścili obiekt.
Nie brakowało na pokazowym treningu zawodowych bokserów wywodzących się z Broni, Krzysztofa Koseli i Michała Cieślaka. Ten ostatni wygrał siedem zawodowych walk, jest niepokonany w ringu i coraz głośniej mówi się o tym, że będzie odnosił sukcesy na arenach międzynarodowych.
Wiosną, gdy tylko zrobi się cieplej nastąpi rewanż. Tym razem to bokserów na boisku sprawdzą piłkarze.
– Oby częściej takie spotkania. Jesteśmy jedną rodziną – uważa Sławomir Kosiec, prezes bokserów, który godnie gościł piłkarzy.