Broń wygrała zgodnie z planem z jedną z najsłabszych drużyn ligi, choć bramka Raszyna tuż przed przerwą spowodowała- na szczęście na krótko- nieco emocji i obawy o wynik. Broń egzekwowała ósmy i dziewiąty rzut karny w tym sezonie, ale trzeba pamiętać, że da duża ilość „jedenastek” jest efektem zdecydowanej gry w polu karnym przeciwnika, a także braku sposobu obrońców rywali na naszych napastników- przede wszystkim na grę Kamila Czarneckiego, który wywalczył większość rzutów karnych. Wspomniany Czarnecki nie zagra w meczu ze Startem Otwock z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Broni zabrakło dosłownie minuty, by odzyskać fotel lidera, bowiem jedyna bramka w meczu Sparta Jazgarzew- Victoria Sulejówek padła tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Victoria wygrała 1:0 i nadal ma punkt przewagi nad naszą drużyną.
Jeszcze niedawno derby pomiędzy Mazurem Karczew a Startem Otwock ( te dwa miasta graniczą ze sobą) przyciągały po dwa tysiące widzów na oba kameralne stadiony. Dzisiaj ren pojedynek nie jest już taką atrakcją przede wszystkim ze względu na wyniki drużyny z Otwocka. Mazur rozgromił sąsiadów aż 6:0, prowadząc 3:0 już po 22 minutach meczu. W sobotę jedziemy do Otwocka, ale nasi piłkarze muszą pamiętać, że mecz nie wygra się sam.
Sporo emocji było w meczu Mszczonowianki z MKS Piaseczno. Gdy gospodarze strzelili trzy bramki pomiędzy 17 a 33 minutą, wydawało się, że wszystko już jest jasne. Jednak bramki dla Piaseczna tuż przed końcem pierwszej i zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy spowodowały, że mecz stał się emocjonujący. Ostatecznie Mszczonowianka utrzymała prowadzenie 3:2, a Piaseczno poniosło trzecią porażkę z rzędu i spadło na ósme miejsce w tabeli.
Kontakt z czołówką nadal ma Energia Kozienice, która w Przuszkowiezremisowała 1:1 ze Zniczem II. Nadal trwa świetna passa Błonianki, który ostatni mecz przegrała z Bronią Radom, odnosząc później pięć zwycięstw z rzędu. Przy okazji ostatniego meczu „odczarowała” boisko na którym gra Grom Warszawa. Do tej pory Grom wprawdzie czasem tracił na nim punkty, ale piłka rzadko wpadała do jego bramki. Tomasz Sieński, najlepszy strzelec Błonianki znalazł sposób na sztuczną murawę i zdobył cztery bramki, a jego drużyna wygrała 4:1. Runda daje się już chyba we znaki, zawodnicy mają mniej sił i prawdopodobnie w miarę kolejnych meczów drużyny silne kadrowo będą coraz bardziej zyskiwać, słabe coraz bardziej tracić.
Trwa czwartoligowa klątwa boiska w Falęcicach na którym swoje mecze gra LKS Promna. W sobotę Promna przegrała 0:2 z Wilgą Garwolin, a dorobek Promnej w meczach u siebie to sześć porażek, zero zdobytych punktów, bramki 6-20. Bilans wyjazdowy: 10 punktów, bramki 9-3. Promna jest tutaj prawdziwym fenomenem.
Chyba największą niespodzianką kolejki była wygrana Orła Wierzbica z Szydłowianką Szydłowiec. Pierwszą bramkę już w 10 minucie zdobył Tomasz Bartosiak, koledzy dołożyli jeszcze dwie i mecz zakończył się zwycięstwem Orła 3:1. Co ciekawe, Orzeł przez 50 minut grał w dziesięciu, a do tego rzut karny obronił Norbert Wnukowski, bramkarz zespołu z Wierzbicy.
Nie było niespodzianki w meczu Oskar Przysucha- Proch Pionki. Oska podrażniony wysoką przegraną w Sulejówku wygrał teraz pewnie 3:0, nie dając szans gościom.
Piłkarze Pilicy Białobrzegi pierwszy i jedyny jak dotąd raz cieszyli się wygraną w10 sierpnia po drugiej kolejce. Półtora miesiąca później przyszła kolejna okazja- po wyjazdowej wygranej 3:0 z KS Konstatncin. Może będzie to przełamanie zespołu, który naprawdę ma spory potencjał.