W sobotnie popołudnie, nieco po godzinie 18.00 kibice Broni zaczęli mieć wielki powód do radości- ich drużyna zasiadła na fotelu lidera trzeciej ligi, po raz pierwszy od 22 sierpnia 2008 roku. Jednak do awansu do drugiej ligi jeszcze przed nami bardzo wiele meczów i presja awansu może tylko zaszkodzić grze piłkarzy. Wprawdzie Broń ma za sobą trudną część wiosny – aż pięć z sześciu meczów na wyjazdach, ale druga cześć rundy wcale nie będzie łatwiejsza- przed nami bardzo trudni rywale z góry tabeli, ponadto nad wieloma naszymi piłkarzami wisi miecz pauzy za żółte kartki, co przy dość wąskiej kadrze ( w Łodzi było tylko szesnastu zawodników Broni) nie będzie bez znaczenia. Na razie zostaje jednak cieszyć się z tego, że Broń jest liderem!
Mecz z UKS SMS pokazał, że nie ma łatwych rywali, zwłaszcza gdy gra się z drużyną walczącą o utrzymanie. Młodzi łodzianie są dobrze wyszkoleni technicznie, ale brakuje jeszcze pewnej rutyny, co owocuje m.in. kartkami- w trzecim meczu z rzędu zawodnik SMS zobaczył czerwony kartonik.
Niestety, Broń też nie zakończyła tego meczu bez strat- czerwona Kartka Macieja Czachóra i żółta Adriana Ziętka spowodowały, że nie wystąpią w ważnym meczu z Kutnem. Zapewne rozwiąże to trenerowi pewien dylemat związany z meczem Pucharu Polski z Pogonią Siedlce w środę ( g.16.00 w Siedlcach)- obaj piłkarze wystąpią, aby dać odpocząć kolegom, ale nie rozwiązuje problemu przed Kutnem. Daniel Ciupiński przerwał passę kolejnych meczów ze zdobytym golem, ale po raz kolejny po faulu na nim zawodnik rywali musiał opuścić boisku po otrzymaniu „ czerwieni”. Dla Broni mecz z SMS był dziesiątym kolejnym bez porażki.
Wiele emocji było także w innych meczach – z niespodzianką w Siedlcach na czele. Uwagę zwracają emocjonujące końcówki połów meczu- padło sporo goli „do szatni”.
Pogoń Siedlce – Ursus Warszawa 0:1 – To duża niespodzianka. Lider przegrywa z drużyną walczącą o utrzymanie i mozolnie wydostającą się z dna. Jednocześnie jednak- jedną z najlepszych na wiosnę. Zwycięstwo Ursusa nie było przypadkowe- goście mogli wygrać mecz wyżej, mieli do tego kilka dobrych okazji. Jedyną bramkę w 55 minucie zdobył Igor Paskiw. Pogoń po raz pierwszy od wielu kolejek spadła z pierwszego miejsca, Ursus powoli wydostaje się ponad spadkową kreskę.
Radomiak Radom- Sokół Aleksandrów 1:1 – Najwięcej, jak zwykle przy Struga, działo się w końcówce pierwszej połowy. W 42 minucie prowadzenie zdobył Marcin Grunt i chyba gdy gospodarze myśleli już o zejściu do szatni, wyrównującą bramkę strzelił Olaf Okoński. W drugiej połowie to Sokół miał więcej okazji do zdobycia gola- obrońcy Radomiaka wybili piłkę z linii bramkowej, w 88 minucie Okoński nie strzelił sam na sam z bramkarzem, a w doliczonym czasie piłka odbiła się od poprzeczki bramki Radomiaka. Piłkarze gospodarzy zebrali wiele słów krytyki za brak zaangażowania w grę.
MKS Kutno- Ceramika Opoczno 0:0 – Kutno jest jedyną niepokonaną drużyną u siebie w tym sezonie. Jednak remis z Ceramiką nie daje chyba pełnej satysfakcji- nasz najbliższy rywal ma do lidera 8 punktów straty i mecz za tydzień z Bronią może być kluczowym w ocenie szans Kutna na awans do drugiej ligi- porażka przekreśli je już chyba całkowicie. Bezbramkowy mecz z Ceramiką był ponoć nudny i na niezbyt wysokim poziomie. Ciekawostką jest, że w bramce MKS zagrał Jakub Skrzypiec, który miał wiosną grać w … Ceramice. Naprzeciw siebie stanęli dwaj doświadczeni bramkarze- Skrzypiec ( niegdyś ŁKS) i Holewiński ( były zawodnik Widzewa).
Narew Ostrołęka – Legionovia Legionowo 0:2– To by l chyba najbardziej emocjonujący mecz kolejki. W pierwszej połowie Narew po raz kolejny nie wykorzystała karnego- Stachowicz trafił w słupek. W 63 minucie Poterała z Legionovii otrzymał czerwoną kartkę, co tylko dodało skrzydeł gościom, którzy grając w dziesiątkę strzelili dwa gole- w 80 minucie Uwadidzu i w doliczonym czasie Barankiewicz. Legionovia pnie się w górę tabeli.
Mazur Karczew- Włókniarz Zelów 0:1- Co się dzieje z Mazurem? Na pięć meczów wiosną przegrał cztery, a przecież to miał być kandydat do awansu. Zimą nie zaszły tam żadne wielkie zmiany personalne, które usprawiedliwiałyby tak słabe wyniki. Włókniarz, którzy przegrał dwa ważne mecze z rywalami walczącymi jak on o utrzymanie, tym razem zdobył trzy punkty po bramce Lipińskiego. Jeśli Mazur za tydzień nie wygra u siebie z Pilicą, będzie to katastrofa.
KP Piaseczno- Concordia Piotrków Tryb. 1:0 – Już samo zebranie przez Concordię drużyny na wyjazd jest dużym wyczynem, nie mówiąc już o zdobywaniu punktów. Tymczasem ten jeden punkt wymknął się w 92 minucie po strzale Rusłana Majdana. Piaseczno po serii porażek 0:1, zaczyna wygrywać. Concordia straciła już szanse na utrzymanie – zostały jedynie matematyczne.
Warta Sieradz- Pilica Przedbórz 6:0– 1:5, 1:6, 0:6- to ostatnie wyniki Pilicy na wyjazdach i chyba piłkarze tego klubu wsiadają z coraz większym strachem w oczach do autokaru na kolejny wyjazdowy mecz. U siebie grają lepiej- o czym przekonali się nasi piłkarze. Mecz w Sieradzu zaczął się najlepiej jak mógł- od gola Kowalczyka w 1 minucie. W siódmej minucie zawodnik Pilicy- Grala zobaczył czerwoną kartkę po zatrzymaniu ręką piki lecącej do pustej bramki, a Warta zdobyła gola z karnego. Przed przerwą padły jeszcze trzy bramki dla gospodarzy, w drugiej połowie dołożyli jeszcze jedną . W 80 minucie drugi z zawodników gości zobaczył czerwoną kartkę i Pilica kończyła mecz w dziewięciu. Wynik 6:0 jest najwyższą wygraną w tym sezonie w naszej grupie trzeciej ligi.