Czwarta kolejka obfitowała w bramki- padło ich aż 33, nie było żadnego bezbramkowego rezultatu.
Pogoń Grodzisk- MKS Kutno 3:1 – W meczu dwóch najbliższych rywali Broni, lepszy był ten z którym nasi piłkarze zmierzą się już w najbliższą sobotę. Pogoń zdobyła gola już w 1 minucie po strzale Michała Bala. W 36 minucie wyrównał Dawid Dzięgielewski, ale Pogoń w ostatnich 10 minutach zagrała po „broniarsku”, strzelając rywalowi dwie bramki. Kolejny raz w tym sezonie wygrana najbliższego rywala Broni z MKS Kutno nakazuje ostrożność wobec przeciwnika z którym ma zmierzyć się Broń. Jednak chyba coraz bardziej wskazuje na kryzys wśród „ miejskich”, którzy mają już 8 punktów straty do lidera. Po tym meczu MKS notuje kolejne ubytki personalne. Po kontuzji Przemysława Michalskiego, w meczu z Pogonią czerwoną kartkę zobaczył Wojciech Borowiec, który na pewno nie zagra w meczu Kutno- Sokół w sobotę, ale może też będzie musiał pauzować w meczu z Bronią 12 września. Wszystko będzie zależeć od decyzji ŁZPN.
Legionovia Legionowo – Zawisza Rzgów 2:1– Legionovia ciągle z kompletem punktów. Lider zdobył dwa gole przed przerwą, później kontrolując grę. W 92 minucie padł gol dla Zawiszy po pięknym strzale z 18 metrów, po którym sędzia już nie wznowił gry. Drużyna ze Rzgowa powoli dołącza na stałe do drużyn z końca tabeli.
Sokół Aleksandrów Ł. – Warta Sieradz 3:2 – Kibice Sokoła przeżywali podobne chwile do nas. Po ponad dwóch latach grania na boisku w Rudzie Bugaj, wrócili na odnowiony stadion w Aleksandrowie, a pierwszy mecz oglądało prawie tysiąc widzów. I tak jak inauguracyjny mecz Broni z Włókniarzem, tak i to spotkanie było bardzo emocjonujące. Sokół prowadził po 20 minutach 2:0, sześć minut później Marcin Kobierski strzelił na 2:1, gdy po trzeciej bramce dla Sokoła w 71 minucie było 3:1, wydawało się, że lider kontroluje mecz. W 83 minucie padła bramka dla Warty na 3:2 i końcówka meczu była emocjonująca. Trzy punkty jednak zdobył Sokół, który jest liderem, Warta- mimo, że zdobyła najwięcej bramek w jednym meczu w tym sezonie- nadal ma tylko jeden punkt.
Ursus Warszawa- Omega Kleszczów 3:2– Mecz miał podobny przebieg do tego w Aleksandrowie . Ursus prowadził 2:0 już po ośmiu minutach, później było 2:1 i 3:1, ale gol na 3:2 Huberta Górskiego ( strzelił obie ramki dla Omegi) strzelony w 83 minucie z rzutu karnego także spowodował, że do końca trwała walka o punkty w tym meczu. Ursus jest chyba niespodziewanie na trzecim miejscu w tabeli i wyróżnia się skutecznością- cztery gole w poprzednim meczu, trzy w meczu ostatniej kolejki, a co ważniejsze- o jedną bramkę więcej od rywala. Omega, podobnie jak Warta- strzeliła najwięcej goli w meczu w tym sezonie, ale nie zdobyła punktu.
Mazur Karczew- Start Otwock 0:2 – Start wygrał trzeci z rzędu mecz w Karczewie, a rozstrzygnięcie w derbach tym razem padło dzięki dwóm rzutom karnym, strzelonym przez Michała Zapaśnika i Tomasza Karasie. Otwocczanie chyba podnieśli się po spadku z II ligi i niezbyt udanym poprzednim sezonie i stają się coraz mocniejszym trzecioligowcem. Mazur nie dość, że przegrał drugi mecz z rzędu, został wykartkowany- jego piłkarze zobaczyli pięć żółtych kartoników.
Włókniarz Zelów- Lechia Tomaszów Maz. 0:1- Po niezłym meczu Włókniarza w Radomiu, zelowianie przegrali u siebie z Lechią. Jedyną bramkę zdobył Potakowski. Włókniarz ma ciągle tylko jeden punkt, beniaminek z Tomaszowa staje się solidnym trzecioligowcem.
Orzeł Wierzbica- WKS Wieluń 1:5 – W meczu drużyn, które w trzech pierwszych meczach nie zdobyły punktu Orzeł poniósł prawdziwą klęskę. Wieluń po słabym początku może nawiązać walkę z rywalami. W meczu z Orłem był zdecydowanie lepszy, honorowa bramka dla Orła padła w doliczonym czasie po strzale Lesisza. Trudno o jakieś światełko w tunelu w przypadku Orła, z meczu na mecz jest coraz gorzej.