Chyba nikt nie spodziewał się tak dobrego początku sezonu Broni- piąty kolejny mecz bez porażki . Po remisie z Hutnikiem można odczuwać niedosyt, nasza drużyna mogła wygrać ten mecz- przeszkodziła słaba gra w pierwszej połowie i brak szczęścia w drugiej połowie nie pozwoliła na kolejną wygraną. Broń strzeliła najwięcej jak dotąd bramek ze wszystkich drużyn w lidze (12), ale jest jednocześnie drużyną z jedną z największych ilości straconych goli.
Ursus Warszawa- Radomiak Radom 1:2 – Mecz odbył się w piątek, a jego przebieg ułożył się podobnie do meczu Hutnika z Bronią. Gospodarze pierwsi strzelili gola, Radomiak- podobnie jak Broń po godzinie gry strzelił dwie bramki w odstępie kilku minut, a strzelcem był oczywiście Marcin Figiel. Różnicą była jedna bramka mniej zdobyta przez Ursusa. Warszawianie grali w dziesięciu przez prawie pół godziny, a ostatnie minuty w dziewięciu. Radomiak powiększył do trzech punktów przewagę nad Bronią, oraz o kolejne dwa nad trzema kolejnymi drużynami, a to także z tego powodu, że w bezpośrednich meczach spotkały się ze sobą drużyny z czołówki ligi.
Legionovia Legionowo- Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1– Zacięty mecz obu drużyn z czołówki tabeli, zakończony remisem. Pierwsza gola strzeliła Legionovia, po 13 minutach wyrównali goście.
Omega Kleszczów- Start Otwock 0:0 – Start zremisował w Kleszczowie, mimo problemów kadrowych. W minioną środę miał odbyć się zaległy mecz z Legionovią, który ponownie został przełożony ze względu na epidemię grypy w drużynie.
Mazur Karczew – Warta Sieradz 2:1 – Kibice Mazura odliczyli 115 dni od ostatniego ligowego zwycięstwa u siebie, czyli ..4:1 z Bronią 28 maja. Po takim czasie mogli znów cieszyć się wygraną w Karczewie- trzeba przyznać, że szczęśliwą. To Warta objęła prowadzenie po golu Kobierskiego w 35 minucie, wyrównanie padło po golu samobójczym, a zwycięska bramka w 90 minucie. Mazur nieco powtarza sytuację z rundy wiosennej- po czterech meczach bez zwycięstwa, zaczyna seryjnie wygrywać i w sobotę trzeba będzie bardzo uważać na tę drużynę. W odwrotnym kierunku idzie Warta- po zdobyczach punktowych w pierwszych dwóch meczach, cztery kolejne przegrała, w tym trzy ostatnie w stosunku 1:2 i zajmuje 15 miejsce w tabeli.
KP Piaseczno- Zawisza Rzgów 1:1- Zawisza mimo, że jest na 14 miejscu , naprawdę dzielnie spisuje się jako beniaminek. Tym razem wywiózł remis z Piaseczna, które jest ciężkim miejscem do zdobywania punktów.
Orzeł Wierzbica- MKS Kutno 2:0- To było pierwsze zwycięstwo beniaminka z Wierzbicy, choć nie bez problemów. Kutno całą drugą połowę grało w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Kubiaka, Łukasz Jamróz nie wykorzystał karnego, ale wywalczył kolejnego, którego na drugą bramkę zamienił Stąpór. Orzeł z czterech karnych, jakie egzekwował od początku sezony, wykorzystał tylko jednego. Chyba wszyscy zadają sobie pytanie, co się dzieje z Kutnem? Jeden z faworytów , zamiast II ligi, jest bliżej strefy spadkowej, po jednej wygranej i trzech remisach. Przypominam jednak, że wiosną było podobnie- po słabym początku, drużyna z Kutna zaczęła wracać do gry.
Włókniarz Zelów- Narew Ostrołęka 3:0 – „Planowe” zwycięstwo nad czerwoną latarnią tabeli. Jedną z bramek zdobył Jacek Bernsztajn. Zwycięstwo planowe, choć do przerwy było 0:0. Narew wyraźnie odstaje od reszty ligi, do tego sięga do coraz głębszych i młodszych rezerw kadrowych.