. Trwa środowo- weekendowy maraton, przed nami jeszcze dwa tygodnie ligowych i pucharowych potyczek co 3-4 dni. Na razie nasza drużyna radzi sobie bardzo dobrze, zasiadając po pięciu kolejkach na fotelu lidera. Co ciekawe, dwa i pół roku temu także po meczu w Karczewie cieszyliśmy się ze wskoczenia na fotel lidera. Wtedy nie trwało to długo- przyjechał Ursus i skarcił nas bardzo boleśnie (0:4). Oby teraz liderowania trwało jak najdłużej, najlepiej do końca sezonu.
Mecz w Karczewie był trudny, gorszy w wykonaniu naszej drużyny niż spotkanie z Mszczonowianką. Przede wszystkim Mazur zagrał bardzo ambitnie i pokazał spory potencjał, którego efekty powinny być widoczne w kolejnych meczach. Cieszy zwycięstwo, ale można mieć kilka uwag d gry naszej drużyny. Przede wszystkim niepotrzebne kartki. Cztery z sześciu żółtych kartek jakie zobaczyli nasi piłkarze były efektem braku rozwagi. Takie „wpadki” jak kopnięcie piłki po gwizdku, próba „okiwania” rywala za pomocą zagrania ręką, odbicie ręką w murze nie powinny się zdarzać. Chyba jedynym do którego nie można było mieć pretensji o kartki był…Dawid Sala, który w walce o piłkę „zarobił” dwie żółte i czerwoną. Zastanawiające było także jak łatwo pomocnicy Mazura radzili sobie z naszą lewą obroną, często stwarzając zagrożenie pod naszą bramką. Takie mecze się zdarzają, ważne są kolejne trzy punkty. Co ciekawe, Broń radzi sobie na razie lepiej na wyjazdach niż u siebie – w trzech meczach zdobyła komplet punktów, a bilans bramkowy to 10-0. Broń i Victoria Sulejówek są jedynymi drużynami bez porażki w lidze.
Victoria Sulejówek jest jedyną drużyną z kompletem punktów, ale ma do rozegrania zaległy mecz z KS Raszyn. W środę pokonała 6:1 Błoniankę Błonie, naszego najbliższego rywala. Spotkanie tych drużyn przebiegiem nieco przypominało mecz Promna- Broń. Zawodnicy z Sulejówka w ciągu 18 minut zdobyli cztery gole, później kontrolowali grę, dokładając jeszcze dwie bramki w końcówce meczu. Victoria bez wątpienia będzie jednym z najtrudniejszych rywali. Nie można także lekceważyć Błonianki, która wprawdzie jest na trzecim miejscu z lidze jeśli chodzi o największą ilość straconych goli (16), ale przecież w minioną sobotę przegrała tylko 0:1 z Mazurem, z którym męczyła się nasza drużyna.
Energia Kozienice przez cztery kolejki była liderem. Obserwatorzy ligi wskazywali jednak na sprzyjający jej kalendarz- do tej pory mierzyła się ze słabszymi rywalami. Oskar bezlitośnie zweryfikował dotychczasowe wyniki Kozienic, punktując Energię 3:0. Po 18 minutach było już 2:0, pod koniec meczu padła trzecia bramka i lider okazał się bezradny.
Po remisie ze Spartą Jazgarzew spadło na naszą drużynę wiele krytyki. Tymczasem Sparta po wyjeździe z Radomia wygrała trzy kolejne mecze i to z drużynami mającymi zająć miejsca w górze tabeli. Tym razem pokonała 1:0 Pilicę Białobrzegi i wskoczyła na czwarte miejsce w tabeli. Drużyna Pilicy miała być faworytem ligi, tymczasem znalazła się w…strefie spadkowej, odnosząc tylko jedno zwycięstwo (ma zaległy mecz z Oskarem). Po porażce ze Spartą, trener Mirosław Siara podał się do dymisji.. Nastroje w Białobrzegach na pewno nie są najlepsze, a już w sobotę kolejne wyzwanie – historyczne derby z LKS Promna (Białobrzegi od stadionu Promnej dzielą 4 kilometry).
W Mszczonowie doszło do korzystnego dla nas remisu 2:2 w meczu Mszczonowianki z rezerwami Znicza Pruszków. Młodzi piłkarze z Pruszkowa najpierw objęli prowadzenie, później musieli „gonić” wynik i ta sztuka im się udała. Mszczonowianka w dwóch ostatnich meczach straciła 5 punktów, a rezerwy Znicza mogą być ważnym rywalem w walce o III ligę.
Po dwóch kolejnych wygranych swojej drużyny: 4:0 i 6:0, kibice Szydłowianki nie spodziewali się wysokiej porażki z beniaminkiem z Piaseczna. MKS wyrasta na najsilniejszego z beniaminków, rozprawił się na wyjeździe z Szydłowianką 3:0. Dwie bramki padły w końcówce meczu. Było to drugie z rzędu wysokie zwycięstwo zespołu z Piaseczna, który może okazać się czarnym koniem tych rozgrywek.
Proch Pionki , ciągle osłabiony kontuzjami, zremisował u siebie 1:1 z Wilgą Garwolin, co chyba należy uznać za mały sukces beniaminka.
Zaczyna zadziwiać też KS Raszyn- drużyna zaczynająca ligę już w trakcie sezonu wygrała drugi mecz rzędu, pewnie pokonując 4:0 Orła Wierzbica. Trudne życie ma Norbert Wnukowski, bramkarz Orła (były bramkarz Broni), który w pięciu meczach wpuścił już 20 bramek. Orzeł rywalizuje ze Startem Otwock w największej ilości straconych goli. Wszystkie gole w tym meczu padły jego drugiej połowie, z czego dwie w ciągu ostatnich 10 minutach spotkania, co może wskazywać na problemy z kondycją piłkarzy Orła.
Grom Warszawa i Start Otwock poprawili sobie statystyki po konfrontacji między sobą. Grom wygrał 3:0, strzelając w jednym meczu trzy razy więcej goli niż w czterech poprzednich razem wziętych, zdobywając gola po trzech meczach bez bramki, Start znowu stracił ich najmniej w meczu w tym sezonie, obniżając średnią traconych goli na mecz.
LKS Promna przegrał trzeci mecz z rzędu- tym razem 2:4 z KS Konstancin. To znowu trochę pechowa porażka – beniaminek z Promnej grał całą drugą połowę w osłabieniu po czerwonej kartce Trzaski, po której Promna straciła trzy gole. Teraz pewnie w Promnej ogromna mobilizacja przed derbami w Białobrzegach.