Podsumowanie pierwszej kolejki

Za nami pierwsza kolejka IV ligi grupy południowej. Na pewno najważniejszym wydarzeniem  dla nas była wysoka wygrana Broni w Przysusze. Dopiero odkrywamy tę ligę, ale pierwsza kolejka może nam wskazać, że w tej lidze będzie padało wiele goli. Wygraliśmy 4:0 i …nie jesteśmy liderem. . Zapraszamy na podsumowanie pierwszej kolejki.

               Wynik jaki osiągnęła nasza drużyna w Przysusze bardzo cieszy, ale napawa umiarkowanym jedynie optymizmem. Można było znaleźć wiele podobieństw do meczu z Oskarem z marca: grząskie boisko, duża ilość kartek, przełomowy moment w postaci czerwonej kartki dla zawodnika Oskara, niezbyt dobra pierwsza połowa w wykonaniu naszych zawodników. Jak wiemy, tamto  jedno zwycięstwo wiosny nie uczyniło.   Dodatkowo możemy zastanawiać się, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby Paweł Młodziński nie obronił karnego. Cieszy jednak 4:0 i oby dalsze mecze przynosiły zwycięstwa.

               Pierwsza kolejka obfitowała w bramki- w 9 meczach padło ich aż 37 czyli średnio 4,1 bramki na mecz. Zdecydowanie górą byli goście, którzy wygrali aż 6 meczów. Pierwsza kolejka była trudnym początkiem dla beniaminków- tylko jeden z czterech nie poniósł porażki. Mecz Żyrardowianki z Victorią Sulejówek został przeniesiony na 7 września.

               W środę gramy mecz ze Spartą Jazgarzew, która przegrała 1:4 z Mazurem Karczew. Ten wynik świadczy chyba bardziej o tym, że Mazur po kilku chudych latach po spadku z trzeciej ligi znów ma silną drużynę, co już pokazywały letnie sparingi, a do zespołu dołączyło sześciu nowych piłkarzy. Dwa gole w tym meczu zdobył Kamil Gałązka, który niedawno grał w…Sparcie.

               Pierwszym liderem IV ligi w sezonie 2016/17 została Wilga Garwolin, która rozgromiła 6:1 Start Otwock, który swoją drużynę oparł na zawodnikach w wieku 16-19 lat i latem nie rozegrał żadnego sparingu.

               Kolejnym naszym rywalem (sobota, g.17.00) będzie LKS Promna- debiutant w IV lidze. Jako pierwszy też zaczął sezon IV ligi wraz z Mszczonowianką. Promna przegrała 1:3, ambitnie walcząc.  90 minucie zdobyła gola na 1:2 i próbując wyrównać stan meczu, nadziała się na zabójczą kontrę. Pierwszym, strzelcem gola na czwartoligowych boiskach w nowym sezonie był Piotr Cudny z Mszczonowianki. Mecz Broni w Promnej nie będzie należał do łatwych, choć beniaminek ma na razie problem w ataku – w inauguracyjnym meczu stworzył sobie niewiele okazji do zdobycia bramki. W Promnej występuje kilku byłych juniorów Broni.  

               Chyba dużą niespodzianką był remis Szydłowianki z Pilicą Białobrzegi, typowaną na jednego z faworytów ligi. W 95 minucie Szyszka nie przestraszył się, że przed nim stoi Sebastian Przyrowski, były reprezentant Polski i pewnie strzelił z rzutu karnego, a mecz zakończył się remisem 2:2.

               Trzeci mecz pomiędzy drużynami z radomskiego miał najbardziej prestiżowy charakter. Pionki i Kozienice dzieli niespełna 20 kilometrów, poza tym dla Prochu Pionki był to debiut w IV lidze po 18 latach, ponadto w roku jubileuszu 90-lecia klubu. Na dodatek piłkarze Prochu nie przegrali 29 ligowych meczów z rzędu i liczyli na przedłużenie tej świetnej passy. Wszystko popsuł Daniel Ciupiński, który pokonał innego byłego piłkarza Broni-  Michała Majosa i Energia wygrała z Prochem 1:0.

               Orzeł Wierzbica latem zanotował sporo ubytków (w tym do Broni) i widać było to w inauguracyjnym meczu ze Zniczem II Pruszków, który Orzeł przegrał 2:5, tracąc cztery gole już do przerwy. W bramce Orła wystąpił Norbert Wnukowski.

               Nie udał się także debiut innemu beniaminkowi- UMKS Piaseczno, który przegrał 1:3 z Błonianką Błonie, która w minionym sezonie zajęła jedno z ostatnich miejsc gwarantujących prawo gry w IV lidze. Błonianka zdobyła bramki w 15 i 17 minucie i to ustawiło cały mecz.             

               Powody do radości ma za to inny debiutant- Grom Warszawa, który pokonał 1:0 KS Konstancin. Jedna z najlepszych drużyn minionego sezonu IV ligi słabo spisywała się latem i teraz zanotowała falstart. Gra na sztucznym boisku Gromu będzie pewnie wyzwaniem dla niejednej drużyny.