Podsumowanie sezonu – zawiedli na całego

Piłkarze Broni Radom czekali na trzecią ligę 12 lat. Ich przygoda trwała tylko rok. Przed własną publicznością drużyna jeszcze nigdy nie grała tak fatalnie
Stabilizacja finansowa, dobra organizacja, szeroka i wyrównana kadra. Tak postrzegana była Broń w trakcie zakończonego niedawno sezonu. Niektórzy jeszcze dziś nie dowierzają, że zespół spadł z trzeciej ligi.
źródło: Echo dnia

Broń przystępowała do rozgrywek po 12 – letniej grze w niższych klasach. Po reorganizacji rozgrywek była jedynym beniaminkiem trzeciej ligi w Polsce, gdyż w żadnym województwie nie było Mazowieckiej Ligi Seniorów. Jak się okazało, przeskok o dwa szczeble, okazał się dla niektórych piłkarzy zbyt duży.
ROZBUDZILI NADZIEJE
Piłkarze z Plant w nowy sezon weszli siłą rozpędu, kiedy nie przegrali 27 kolejnych ligowych spotkań. Gdy po dwóch kolejkach Broń była na czele ligowej stawki, a do piątej kolejki trzymała się czołówki, najwięksi optymiści przebąkiwali o kolejnym awansie.
Niestety w następnych jesiennych spotkaniach brakowało już doświadczenia i umiejętności. W meczach przed własną publicznością z Woy Bukowiec Opoczyński, Omegą Kleszczów, UKS SMS Łódź radomianie grali wręcz kompromitująco. Jesień drużyna zakończyła na bezpiecznym dwunastym miejscu.
WZMOCNIENIA, CZY UZUPEŁNIENIA
Zimą władze klubu zrobiły wszystko, aby trener Artur Kupiec i zawodnicy mieli wszystko co trzeba. Zespół pojechał do Brennej na obóz przygotowawczy. Do drużyny przyszli Paweł Młodziński, który miał być zmiennikiem w bramce Wojciecha Kędzierskiego, wysoki pomocnik Damian Sałek oraz dwaj utalentowani młodzieżowcy, Michał Doliński i Patryk Wajszczuk. Okazało się, że Sałek nie zabłysnął, a utalentowani nie mieli okazji się wykazać, bo częściej trapiły ich kontuzje. Wydaje się więc, że wzmocnieniem okazał się, Młodziński, choć i on nie ustrzegł się błędów.
Trener Kupiec od początku mówił, że drużynie potrzebny jest dobry obrońca i napastnik. Nie udało mu się ściągnąć Sebastiana Izdebskiego, który wybrał Wulkana, jak również napastnika. Liczył, że tym snajperem zostanie powracający z wypożyczenia ze Zwolenianki Zwoleń, Michał Kocon, ale ten poza czterema bramkami w meczach z najsłabszymi w lidze, Mazowszem i Woyem niczego niczym nie zaimponował.
MĘTNA WARTOŚĆ ZESPOŁU
Być może gdyby w zimowych sparingach Broń odnosiła fatalne wyniki, to trener i działacze chętniej pokusiliby się o wzmocnienia. Gracze z Plant okazali się mistrzami meczów kontrolnych. Wygrali ich jedenaście, a pojedynki z drugoligową Nidą Pińczów, czy późniejszym liderem trzeciej ligi małopolsko – świętokrzyskiej, rezerwami Korony Kielce, nieco przyćmiły prawdziwą wartość drużyny. Niektórym mogło się wydawać, że skoro tak gładko wygrywa się w sparingach, to w lidze będzie równie dobrze.
I było dobrze, ale tylko w inauguracyjnym meczu w Grójcu, gdzie Broń wygrała 2:0. Potem niestety piłkarze nadal zawodzili na własnym boisku. Kibice czekali na zwycięstwo na stadionie przy ul. Narutowicza 9, aż 220 dni na wygraną. Doczekali się dwóch zwycięstw z Nadnarwianką Pułtusk i Wisłą II Płock, ale wówczas, gdy losy drużyny były już przesądzone.
LEPIEJ, A JEDNAK GORZEJ
Jesienią 15 punktów, a wiosną już tylko 13. Patrząc jednak na wszystkie mecze Broni można było odnieść wrażenie, że to w rundzie rewanżowej ekipa z Plant grała znacznie lepiej. Na końcowy efekt wpłynęło kilka spotkań, w których piłkarze dość pechowo tracili punkty. Z GLKS Nadarzyn zespół przegrał 1:2 choć był znacznie lepszy. Podobnie było z Legionovią Legionovo (0:0, wynik zweryfikowano na walkower 0:3), Włókniarzem Konstantynów (0:1), czy Narwią Ostrołęka 0:1. W tym ostatnim meczu sędzia robił wszystko, aby nie skrzywdzić zespołu Narwi. Sędziowie przeszkodzili też Broni zdobywać punkty w Niewiadowie. Tabela jednak nie kłamie i Broń spadła, bo należała do jednych z najsłabszych zespołów w tej lidze. Jeśli działacze i trener wyciągną odpowiednie wnioski, to być może za rok na Plantach znów zawita trzecia liga.
Artur Piechowicz, prezes Broni: – Przez cały sezon robiliśmy wszystko, aby piłkarzom niczego nie brakowało i pod tym względem nie wydaje mi się, abyśmy zawiedli. W najczarniejszych snach nie myślałem, że spadniemy z ligi. Trudno stało się. Zostaję w klubie, aby nadal pomagać. Teraz jest czas na to, aby dogłębnie przeanalizować sezon, wyciągnąć wnioski i naukę z popełnionych błędów.
LICZBA
20 PORAŻEK
Tyle w ciągu całego sezonu piłkarze Broni Radom schodzili z boiska pokonani. Spośród wszystkich drużyn jedynie Mazowsze Grójec doznało tak wiele przegranych.
Strzelcy:
6 – Drachal, 4 – Chudziński, M. Kocon, 3 – Cichawa, 2 – Banaszkiewicz, Grymuła, Lewandowski, Rogala, 1 – P. Kocoń, Kościelniak, A. Kupiec, W. Kupiec.

Grali w Broni
W sezonie 2008/09 w barwach Broni Radom wystąpiło 27 zawodników. Najwięcej minut w tej ekipie na boisku spędzili Wojciech Kupiec, Paweł Lewandowski, Daniel Grymuła i Piotr Cichawa.
BRAMKARZE
Wojciech Kędzierski 13(13) 1159 0 0 0
Paweł Młodziński 14(14) 1260 0 0 0
Wojciech Molęda 4(3) 281 0 0 0
OBROŃCY
Wojciech Kupiec 27(26) 2340 1 3 0
Adrian Ziętek 13(6) 749 0 0 0
Paweł Lewandowski 25(25) 2183 0 4 0
Artur Kupiec 9(9) 753 1 4 1
Norbert Jarząbek 17(16) 1373 0 4 0
Piotr Różański 5(4) 307 0 2 0
Michał Kociński 7(6) 574 0 2 0
Marcin Trojanowski 9(9) 810 0 2 0
POMOCNICY
Krzysztof Banaszkiewicz 24(23) 1823 2 2 0
Piotr Cichawa 28(24) 2065 3 6 0
Marcin Cieślik 19(11) 1083 0 4 0
Michał Doliński 2(2) 110 0 0 0
Adrian Dziubiński 10(3) 374 0 0 0
Daniel Grymuła 26(24) 2184 2 8 0
Arkadiusz Kościelniak 10(8) 576 1 0 0
Damian Sałek 11(9) 816 0 1 0
Hubert Siara 1(0) 65 0 0 0
Przemysław Skorupa 13(8) 769 0 3 0
Paweł Kocon 19(6) 658 1 0 0
NAPASTNICY
Arkadiusz Chudziński 28(22) 1956 4 0 0
Andrzej Drachal 27(20) 1753 6 0 1
Michał Kocon 12(7) 656 4 0 0
Robert Rogala 18(11) 1067 2 1 0
Patryk Wajszczuk 9(7) 560 0 2 0

W kolejnych rubrykach: mecze (wyjściowy skład), minuty na boisku, gole, żółte kartki, czerwone kartki

PODOBNE WPISY