Po meczu z Sokołem można przede wszystkim napisać, że zabrakło szczęścia. Spotkanie przypominało swoim przebiegiem pojedynek z wiosny, gdy Broń wygrała 2:0, jednak tym razem piłka zamiast dwa razy wpaść do bramki rywali, dwukrotnie zatrzymała się na poprzeczce. Szkoda, bo pierwsze w tym sezonie zwycięstwo u siebie na pewno poprawiłoby nastroje.
To był pierwszy mecz w tym sezonie, który nasza drużyna skończyła bez straconej bramki i może to być kolejny pozytyw. Tuż przed rozpoczęciem meczu Broni kończyły się wszystkie pozostałe spotkania, a ich wyniki oznaczały, że porażka oznaczałaby spadek na ostatnie miejsce w tabeli. Na szczęście nie stało, ale niestety – jesteśmy na przedostatnim miejscu, najgorszym od siedmiu lat.
Sokół pokazał, dlaczego do tej spory stracił tylko jednego gola i jest jedyną obok Radomiaka niepokonaną drużyną. Obrona kierowana przez doświadczonego Piotra Klepczarka tworzyła niemal ścianę, od której odbijały się piłki- choć przy odrobinie szczęścia – ściana mogła się skruszyć. Broń i tak przerwała serię zwycięstw Sokoła, po trzech wygranych w poprzednich meczach.
Jeszcze dwie uwagi okołomeczowie. Panowie piłkarze – na dzisiejszy mecz przyszli najwierniejsi kibice, nie zrażeni derbową klęską. Dopingowali was przez cały mecz – warto po meczu w komplecie do nich podejść i podziękować. I mała uwaga do spikera meczu – panie Edwardzie, drużyna z Aleksandrowa nazywa się SOKÓŁ. To tak z przymrużeniem oka…
W sobotę zagramy trzeci z rzędu mecz z klubem w biało- zielonych barwach i oby po porażce i remisie przyszedł czas na zwycięstwo.
Warta Sieradz, nasz najbliższy rywal przegrała 0:1 z rezerwami Pogoni Siedlce. Co ważne – Pogoń wystąpiła w bardzo młodym zestawieniu, bez piłkarzy regularnie grających w pierwszej drużynie, ale za to z kilkoma debiutantami. Jedyną bramkę zdobył Kaby – Gwinejczyk z portugalskim paszportem dla którego ten mecz był debiutem na polskich ligowych boiskach. Ma w swoim dorobku grę w rezerwach Chelsea Londyn, ale byl także w szerokiej kadrze pierwszego zespołu słunnego klubu.
Rozpędzony derbowym zwycięstwem Radomiak pokonał w Warszawie 1:0 Ursusa, a Szymon Stanisławski do dwóch goli z niedzieli dołożył dzisiaj jeszcze jedną bramkę.
Nadspodziewanie dobrze radzi sobie Start Otwock, który w Kleszczowie pokonał 3:1 Omegę – która nomen omen – jest ostatnią drużyną w tabeli. Na szczęście w tym mieście niedawno powstał nowy klub o nazwie…Alfa. Start zdobył wszystkie gole w ciągu ostatnich 20 minut meczu.
ŁKS Łódź pnie się w górę tabeli – przy najliczniejszej w tej kolejce publiczności pokonał 2:1 Pilicę Białobrzegi, występującą już bez Marka Gołębiewskiego, który odszedł do Sparty Jazgarzew. Zdobywcy goli: Artur Golański i Robert Sierant jeszcze niedawno zdobywali gole na zapleczu ekstraklasy.
WKS Wieluń został drugą po Broni ofiarą silnie wzmocnionych rezerw Legii – poległ u siebie aż 1:4. Czetry stracone przez WKS gole spowodowały, że nie jesteśmy już drużyą z największą ilością straconych bramek. Pelikan pokonał 1:0 Lechię Tomaszów Maz., która podobnie jak nasza drużyna już od dawna nie może zaznać smaku zwycięstwa. Jedyny gol w tym meczu padł z rzutu karnego.
Pierwsze i od razu okazałe zwycięstwo w tym sezonie odniósł Świt Nowy Dwór Mazowiecki, który 4:1 pokonał na wyjeździe GKP Targówek. Pierwszego gola zdobyli gospodarze, ale później aż cztery razy musieli wyciągać piłkę ze swojej bramki.
Po trzech porażkach z rzędu swój mecz wygrała Pogoń Grodzisk Mazowiecki, pokonując 2:1 Polonię Warszawa.
W tabeli na miejscach 6 – 18 ciągle jeszcze jest dość ciasno, co wciąż daje nadzieję, że gdy zaczną się zwycięstwa naszej drużyny, zacznie się awans w tabeli.
To był pierwszy mecz w tym sezonie, który nasza drużyna skończyła bez straconej bramki i może to być kolejny pozytyw. Tuż przed rozpoczęciem meczu Broni kończyły się wszystkie pozostałe spotkania, a ich wyniki oznaczały, że porażka oznaczałaby spadek na ostatnie miejsce w tabeli. Na szczęście nie stało, ale niestety – jesteśmy na przedostatnim miejscu, najgorszym od siedmiu lat.
Sokół pokazał, dlaczego do tej spory stracił tylko jednego gola i jest jedyną obok Radomiaka niepokonaną drużyną. Obrona kierowana przez doświadczonego Piotra Klepczarka tworzyła niemal ścianę, od której odbijały się piłki- choć przy odrobinie szczęścia – ściana mogła się skruszyć. Broń i tak przerwała serię zwycięstw Sokoła, po trzech wygranych w poprzednich meczach.
Jeszcze dwie uwagi okołomeczowie. Panowie piłkarze – na dzisiejszy mecz przyszli najwierniejsi kibice, nie zrażeni derbową klęską. Dopingowali was przez cały mecz – warto po meczu w komplecie do nich podejść i podziękować. I mała uwaga do spikera meczu – panie Edwardzie, drużyna z Aleksandrowa nazywa się SOKÓŁ. To tak z przymrużeniem oka…
W sobotę zagramy trzeci z rzędu mecz z klubem w biało- zielonych barwach i oby po porażce i remisie przyszedł czas na zwycięstwo.
Warta Sieradz, nasz najbliższy rywal przegrała 0:1 z rezerwami Pogoni Siedlce. Co ważne – Pogoń wystąpiła w bardzo młodym zestawieniu, bez piłkarzy regularnie grających w pierwszej drużynie, ale za to z kilkoma debiutantami. Jedyną bramkę zdobył Kaby – Gwinejczyk z portugalskim paszportem dla którego ten mecz był debiutem na polskich ligowych boiskach. Ma w swoim dorobku grę w rezerwach Chelsea Londyn, ale byl także w szerokiej kadrze pierwszego zespołu słunnego klubu.
Rozpędzony derbowym zwycięstwem Radomiak pokonał w Warszawie 1:0 Ursusa, a Szymon Stanisławski do dwóch goli z niedzieli dołożył dzisiaj jeszcze jedną bramkę.
Nadspodziewanie dobrze radzi sobie Start Otwock, który w Kleszczowie pokonał 3:1 Omegę – która nomen omen – jest ostatnią drużyną w tabeli. Na szczęście w tym mieście niedawno powstał nowy klub o nazwie…Alfa. Start zdobył wszystkie gole w ciągu ostatnich 20 minut meczu.
ŁKS Łódź pnie się w górę tabeli – przy najliczniejszej w tej kolejce publiczności pokonał 2:1 Pilicę Białobrzegi, występującą już bez Marka Gołębiewskiego, który odszedł do Sparty Jazgarzew. Zdobywcy goli: Artur Golański i Robert Sierant jeszcze niedawno zdobywali gole na zapleczu ekstraklasy.
WKS Wieluń został drugą po Broni ofiarą silnie wzmocnionych rezerw Legii – poległ u siebie aż 1:4. Czetry stracone przez WKS gole spowodowały, że nie jesteśmy już drużyą z największą ilością straconych bramek. Pelikan pokonał 1:0 Lechię Tomaszów Maz., która podobnie jak nasza drużyna już od dawna nie może zaznać smaku zwycięstwa. Jedyny gol w tym meczu padł z rzutu karnego.
Pierwsze i od razu okazałe zwycięstwo w tym sezonie odniósł Świt Nowy Dwór Mazowiecki, który 4:1 pokonał na wyjeździe GKP Targówek. Pierwszego gola zdobyli gospodarze, ale później aż cztery razy musieli wyciągać piłkę ze swojej bramki.
Po trzech porażkach z rzędu swój mecz wygrała Pogoń Grodzisk Mazowiecki, pokonując 2:1 Polonię Warszawa.
W tabeli na miejscach 6 – 18 ciągle jeszcze jest dość ciasno, co wciąż daje nadzieję, że gdy zaczną się zwycięstwa naszej drużyny, zacznie się awans w tabeli.