Pogoń pokonana w Radomiu

BROŃ RADOM - POGOŃ GRODZISK MAZ. 3:0 (0:0).
Gole: Rdzanek 53, Ciupiński 67, Kupiec 70 z karnego.

Broń: Młodziński - Kupiec, Bargieł, Gorczyca, Budziński - Złoch (73 Chrzanowski), Sałek, Pakos, Rdzanek (83 Noheem) - Kowalczyk (86 Chudziński), Ciupiński (78 Leśniewski).

Wysokim zwycięswem zakończyło się spotkanie Broni z Pogonią w ramach poiątej kolejki trzeciej ligi łódzko - mazowieckiej. Wygrana bardzo cieszy, ale kilka pozostałych kwestii już niekoniecznie.

Wiecej o meczu oraz zdjęcia już wkrótce. Zapis relacji na żywo TUTAJ

Pierwsza połowa w wykonaniu naszych zawodników nie była najlepsza, a przyczyna tkwi głównie w dobvrze dysponowanej defensywie z Grodziska Mazowieckiego. Trener Artur Kupiec na pomeczowej konferencji słusznie przyznał, że gra się tak jak pozwala przeciwnik. Do 53 minuty przeciwnik na nic nie pozwala, a co więcej, to momentami Pogoń była zespołem lepszym.

Na szczęscie nawet tak solidnemu rywalowi też zdarzają się błędy i piłka od obrońców w prezencie poturlała się pod nogi Norberta Rdzanka, a ten technicznym strzałem zdobył gola. 

Nie minęło pięć minut, a Wojciech Gorczyca faulował przeciwnika w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny. Paweł Młodziński obronił strzał Tomasza Feliksiaka i to zdecydowanie dodało skrzydeł naszej drużynie.
– Nie ma cudownie obronionych karnych, są tylko źle strzelone – mówi Paweł Młodziński.

Broń zaczęła grać w piłkę od 60 minuty. W 67 minucie piłkę od pomocników dostał Daniel Ciupiński i podwyższył rezultat. Chwilę później sędzia z Płocka podyktował rzut karny za ręke w polu karnym jednego z obrońców Pogoni. Arbiter powinien to zrobić już kilka minut wcześniej, bo w podobnej sytuacji goście też dotknęłi ręką.
Wojciech Kupiec z 11 metrów pewnie pokonał Chojnackiego. Broń mogła sobie od tego momentu pozwolić na swobodę, a trener dokonał czterech zmian. Na boisku pojawił się między innymi Jakub Chrzanowski, który w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem Pogoni.

Wygrana i to dość wysoka cieszy. Na trybunach zasiadło mniej kibiców niż w meczu z Włokniarzem. Na domiar złego warto poruszyć to co działo się na nich. Kibice Broni w pierwszej połowie zeszli ze swojego sektora, bo na obiekt nie zostali wpuszczeni fani z Grodziska Mazowieckiego. Zgodnie z kibicowską solidarnością tak się praktykuje. 
Przed meczem w okolicach stadionu doszło do zamieszek i po nich policja wraz ochroną podjęły decyzję o nie wpuszczeniu grupy z Grodziska na stadion. Szkoda tylko, że w kulminacyjnych momentach nie było dopingu, bo dobra atmosfera przyciąga kolejnych, nowych, kibiców. Do zobaczenia już za tydzień na N9 w meczu z Sokołem.

PODOBNE WPISY