Nasz zespół z dużymi obawiami podchodził do tego spotkania, bo ekipa rywala walczy zaciekle o utrzymanie, a poza tym nie brakowało w tej konfrontacji derbowych smaczków. Broń właściwie od pierwszych narzuciła szybkie tempo gry i wynik szybko i szczęśliwie ułozył się po myśli. Już po 18 minutach było 3:0 i nasza drużyna mogła nieco zwolnić tempo i kontrolować sytuację.
Na drugą połowę nasz zespół wyszedł nastawiony…jakby było 0:0. Na taką drużynę aż miło się patrzyło. Broń ciągle atakowała, stwarzała sobie mnóstwo dogodnych sytuacji. Można mieć żal, że goli powinno paść dużo więcej, ale trzeba się cieszyć, że wreszcie zespół gra płynnie i efektownie. Drużyna potrafiła sobie wypracować kilka pozycji strzeleckich i to bardzo napawa optymizmem przed kolejnymi pojedynkami. W dwóch poprzednich meczach z Oskarem i Spartą tych dogodnych okazji nie było zbyt wiele.
W końcówce niepotrzebnie doszło do nerwówki i ostrego starcia. Szkoda, że najbardziej w fatalne zachowania zaangażowani byli piłkarze, którzy wychowali się w Broni – Adrian Jaśkiewicz (rocznik 94) i Dominik Sokół (rocznik 1999).
Przed nami ciężki wyjazd do Mszczonowa. Sobota godz. 12.30