Pokazali, że potrafią

W przedmeczowych zapowiedziach i po dotychczasowych niepowodzeniach, pisaliśmy, że "ten zespół potrafi grać w piłkę, tylko musi wyrzucić z głowy dotychczasowe niepowodzenia". Mieliśmy rację, a zespół to dobitnie potwierdził. Na pomeczowej konferencji, trener Dariusz Różański przyznał, że w ostatnich dniach zespół najwięcej pracy włożył w przygotowanie mentalne.

Klatka z portalu Broniarze.pl - Akcja w 10 minucie. Po strzale Kamila Czarneckiego piłka wyraźnie przekroczyła linię bramkową całym obwodem. Sędzia gola nie uznał.
Czytaj dalej w rozwinięciu

Nasz zespół z dużymi obawiami podchodził do tego spotkania, bo ekipa rywala walczy zaciekle o utrzymanie, a poza tym nie brakowało w tej konfrontacji derbowych smaczków. Broń właściwie od pierwszych narzuciła szybkie tempo gry i wynik szybko i szczęśliwie ułozył się po myśli. Już po 18 minutach było 3:0 i nasza drużyna mogła nieco zwolnić tempo i kontrolować sytuację.
Na drugą połowę nasz zespół wyszedł nastawiony…jakby było 0:0. Na taką drużynę aż miło się patrzyło. Broń ciągle atakowała, stwarzała sobie mnóstwo dogodnych sytuacji. Można mieć żal, że goli powinno paść dużo więcej, ale trzeba się cieszyć, że wreszcie zespół gra płynnie i efektownie. Drużyna potrafiła sobie wypracować kilka pozycji strzeleckich i to bardzo napawa optymizmem przed kolejnymi pojedynkami. W dwóch poprzednich meczach z Oskarem i Spartą tych dogodnych okazji nie było zbyt wiele.
W końcówce niepotrzebnie doszło do nerwówki i ostrego starcia. Szkoda, że najbardziej w fatalne zachowania zaangażowani byli piłkarze, którzy wychowali się w Broni – Adrian Jaśkiewicz (rocznik 94) i Dominik Sokół (rocznik 1999).
Przed nami ciężki wyjazd do Mszczonowa. Sobota godz. 12.30

PODOBNE WPISY