Polonia to nie jest słabeusz

Piłkarze Broni Radom po Dniu Niepodległości powrócili we wtorek do treningu i normalnym trybem przygotowują się do piątkowego meczu z Polonią Warszawa. Wszystko wskazuje na to, że drużyna zagra w najmocniejszym składzie. Można powiedzieć, że jest sielsko i cudownie, gdyby nie fakt, że zespół trenuje w kuriozalnych warunkach.

Nikt nie pauzuje za kartki, a do zajęć wrócił już Bartłomiej Ziemak. Wszystko wskazuje na to, że w piątek trener Dariusz Różański będzie mógł z niego skorzystać. Na wtorkowym treningu zabrakło Przemka Śliwińskiego i Przemka Nogaja, ale ich nieobecności są w pełni usprawiedliwione. Jeśli nic się nie wydarzy, to trener Dariusz Różański będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Być może szkoleniowiec dokona jakiś zmian o czym mogliśmy się przekonać w dwóch ostatnich meczach.

– Oglądałem ostatnie mecze z udziałem Polonii i muszę powiedzieć, że to nie jest słabeusz. Lokata w tabeli jest bardzo myląca. Zespół ze stolicy kilka spotkań przegrał bardzo pechowo, różnicą jednej bramki, a w swoich szeregach ma sporo wartościowych graczy. Poprzednie mecze pokazały, że tu z nikim nie będzie łatwo i z każdym trzeba bardzo się napracować, aby zainkasować komplet punktów – mówi trener Różański.

Humory psują naszym piłkarzom głównie warunki w jakich muszą trenować. Boczne boisko jest grząskie, przypomina bajoro, a o godz. 15.30 jest już po prostu ciemno! Ustawienie niewielki lamp jakie są choćby na pobliskim orliku ułatwiłoby sprawę nie tylko seniorom, ale też grupom młodzieżowym.

PODOBNE WPISY