Pogoń przyjechała zmobilizowana i w najmocniejszym składzie, jakby chciała udowodnić, że to właśnie ona zasłużyła na pierwsze miejsce. Trener gości Mateusz Miłoszewski na pomeczowej konferencji tłumaczył:
– Przyjechaliśmy do końca wykonać swoją pracę jak najlepiej i tylko szkoda, że wcześniej straciliśmy już szansę na pierwsze miejsce, bo jestem przekonany, że mogliśmy wygrać ligę.
Pogoń wygrała jak najbardziej zasłużenie. Doświadczenie i odpowiednia motywacja wzięły górę. Trzeba jednak pochwalić naszych zawodników za ambicję i wolę walki do samego końca. Po przerwie zagrało aż pięciu juniorów, powracający do gry w seniorskiej Broni, Krzysztof Banaszkiewicz, kilku zawodników, którzy mniej grali, a mimo to zespół stworzył sobie kilka dobrych okazji do zdobycia bramki i szkoda, że nie udało się nic trafić.
Jednak, tak jak już pisaliśmy wcześniej – wynik był w tym meczu sprawą drugorzędną. Niepotrzebnie w pierwszej połowie nasi piłkarze wdali się w kopaninę, niepotrzebne przepychanki, bo pojawiły się kartki, gra się zaostrzała i trener Artur Kupiec musiał reagować.
Przed nami dwa mecze barażowe i tylko to się liczy!
JESTEŚMY MISTRZAMI TEJ LIGI!