To nie był dobry mecz w wykonaniu Broni. Po niezłym i żywiołowym początku, od 20 minuty inicjatywę przejęła Concordia. Jednak nie potrafiła długo stworzyć dogodnej okazji. Do 44 minuty można powiedzieć, że defensywa Broni grała bez zarzutu. Przed przerwą niestety błąd w wybiciu piłki sprawił, że rywal stworzył sobie pierwsza dogodną okazję, po której Łukasz Kopka znalazł się w sytuacji sam na sam z Konradem Zacharskim.
Na drugą połowę to Concordia wyszła jakby bardziej ożywiona. Nasz zespół ambitnie próbował, ale przez całe 45 minut nie wypracował sobie żadnej stoprocentowej okazji do zdobycia bramki. W 57 minucie jeden z naszych obrońców wybijał piłkę i trafił w nogi rywala. Sędzia podyktował rzut karny, który jeszcze bardziej podciął skrzydła naszej ekipie.
Arbiter dobrze sędziował te zawody, pokazał aż siedem żółtych kartek naszej drużynie, choć przy 2-3 sytuacjach mógł jeszcze upomnieć zawodnika.
Przed nami znowu tydzień ciężkiem pracy i czas na to, aby wstać po ciosie. Trener Artur Kupiec po meczu przyznał, że częśto tak jest, że nowo tworzony zespół może mieć takie wahania formy. Po dobrych meczach z Łowiczem i Błonianką, przyszedł blamaż z Pogonią. Teraz po dobrym meczu ze Świtem przyszedł słaby z Concordią. Kierując się więc tym tokiem, liczymy na dobry mecz z Legionovią! To spotkanie odbędzie się w niedzielę o godz. 19 (wcześniej na naszym stadionie odbędą się mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce).