W pierwszej połowie trener Broni wystawił do gry, praktycznie najsilniejszy skład. Do 30 minuty niewiele się działo, a piłkarze obu zespołów raczej uczyli się poruszać na zmrożonym boisku. W 36 minucie dogodną okazję miał Dominik Leśniewski, który miał okazję pokonać…swojego szwagra. Górą był Maciej Kolecki. Kilka minut później Adrian Minda wykorzystał gapiostwo naszych defensorów i trafił do siatki.
Wyrównanie padło już chwilę później Arkadiusz Oziewicz na 16 metrze sprytnie przełożył sobie piłkę i uderzył perfekcyjnie.
W drugiej połowie w kadrze Broni było siedmiu juniorów i błędów w defensywie było co niemiara. Dwukrotnie nasz zespół ratowała poprzeczka od straty gola. Dobre okazje miał również nasz zespół. Po dośrodkowaniu z prawej strony Emil Więcek uderzał z trzeciego metra i strzelił nad poprzeczką. Z kolei w 70 minucie Aziz ograł bramkarza Centrum strzelił do pustej bramki. Piłka odbiła się od poprzeczki. Chwilę później Cezary Bursa wykjorzystał błąd jednego z młodych defensorów i zdobył gola.
Nie licząc Emila Więcka i Przemka Wicika, to w drugiej połowie, mało który zawodnik próbował odmienić losy meczu.
Na szczęście to był jedynie sparing i zimny prosznic zdecydowanie się przyda naszej drużynie. Mecz ten jest za to potwierdzeniem, że do ligi drużyna nie jest gotowa, ani pod względem personalnym, ani sportowym. Pierwszy mecz…już za 24 dni.