Do 30 minuty można było być optymistą patrząc na grę Broni. To nasz zespół zaczął bardzo odważnie i już w pierwszych minutach stworzył sobie dwie dobre okazje do zdobycia gola. Cała taktyka runęła w 30 minucie, gdy kontuzji doznał młodzieżowiec i zespół od tego momentu grał chaotycznie, bojaźliwie, zaliczał sporo strat. W 37 minucie rozmontowana została nasza defensywa i gospodarze zdobyli pierwszą bramkę. Nie minęło pięć minut i było już 2:0. Jednak kompletnie skrzydła podcięła drużynie sytuacja z 43 minuty, gdy czerwoną kartkę zobaczył Kamil Czarnecki. Osłabił drużynę nie tylko na ten mecz, ale również na kolejny.
Po przerwie gospodarze szybko strzelili trzecią bramkę i było już praktycznie po meczu. Dla Broni dobre okazje mieli jeszcze Dominik Leśniewski i Maksim, Keventsar (poprzeczka), ale to Sokól miał jeszcze więcej dobrych okazji, aby wygrać wyżej. Dwukrotnie Paweł Młodziński ratował nas przed stratą gola, a raz piłka odbiła się od słupka i jeden z naszych obrońców wybił ją z linii bramkowej.
Trzeba się pozbierać bardzo szybko, bo za tydzień bardzo ważny mecz dla układu tabeli. Gramy ze Zniczem Biała Piaska i tylko wygrana pozwoli nam odzyskać dobre humory.