Trzeciej porażki z rzędu doznali nasi piłkarze. Martwi nie tylko brak punktów, ale też słaba gra. Może poza małymi, krótkimi wyjątkami, ale to spotkanie było złe w każdym calu.
Zmora rundy jesiennej i fatalna gra w defensywie, powróciła. W trzech meczach Broń nie zdobyła punktu, a straciła osiem bramek. Trener Dariusz Różański rotował dziś składem, próbował ratować sytuację. Od pierwszych minut w bramce pojawił się Paweł Młodziński, po 46 minutach z boiska zszedł Wojtek Gorczyca, w końcówce pojawili się Emil Więcek, Damian Winiarski, Piotr Goljasz, ale nic to nie zmieniło. Od momentu, gdy w defensywie zabrakło Maksima Kventsara, gra Broni wygląda słabo.
Zresztą nie tylko w defensywie. W pierwszej połowie nasz zespół stworzył sobie dobre okazje. Bliski szczęścia był Kamil Czarnecki, nieźle na bokach wypadli Przemek Nogaj i Dominik Leśniewski. Dwoił się i troił Adam Imiela, ale to wszystko za mało. Po przerwie nie licząc zawsze niebezpiecznych stałych fragmentów – drużyna nie oddała żadnego celnego strzału!
Zawiedli niestety wszyscy i jedyne co pozostaje to popracować przez tydzień i w niedzielę wygrac z Pelikanem, bo sytuacja stanie się naprawdę niebezpieczna.